Przed przerwą reprezentacyjną piłkarze ŁKS Łódź nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Łodzianie na własnym stadionie przegrali z Ruchem Chorzów i zaledwie zremisowali z Polonią Warszawa. Największym mankamentem była jednak bijąca po oczach nieskuteczność, nad którą w wolnym tygodniu przy al. Unii Lubelskiej zawodnicy musieli mocno popracować.
Podopieczni Jakuba Dziółki wyjeżdżają teraz w ligową delegację, co może być dla nich dobrą wiadomością. Ostatnie zwycięstwa i strzelone bramki to właśnie mecze rozgrywane poza Łodzią. Ełkaesiacy dobrze zaprezentowali się w Rzeszowie, gdzie wygrali 4:2, a w Kluczborku w bólach wywalczyli awans w Pucharze Polski. Od ostatniej bramki mijają jednak trzy tygodnie, a od zwycięstwa – blisko miesiąc.
ŁKS Łódź będzie faworytem
Nawet mimo zadyszki, jaką w ostatnim czasie złapał ŁKS Łódź, to łodzianie będą faworytami meczu w Pruszkowie. Po dobrym początku sezonu Znicz mocno zszedł z tonu, choć na początku października pokonał lidera tabeli. Ostatnio pruszkowianie zanotowali jednak serię dwóch remisów i dwóch porażek, która nie napawa miejscowych kibiców optymizmem.
Dodatkowym smaczkiem meczu będą dobrze znane twarze po obu stronach boiska. W ŁKS Łódź podstawowym zawodnikiem jest przetransferowany ze Znicza Łukasz Wiech, z kolei w Pruszkowie ważne role odgrywają ex-ełkaesiacy – Oskar Koprowski i Vladyslaw Okhronchuk.
ŁKS Łódź musi wywiązać się z roli faworyta i wrócić na zwycięską ścieżkę. Pytanie tylko, czy udało się już rozwiązać problemy w ofensywie. Dowiemy się tego w sobotę, 23 listopada. Start meczu o godz. 19:35.
