Gdyby start Widzewa Łódź w sezonie 2025/2026 pokazać na wykresie, wyjdzie sinusoida: skromne zwycięstwo z Zagłębiem Lubin, bolesna porażka z Jagiellonią Białystok i przedniej urody triumf nad GKS Katowice. Obie wygrane Widzew odniósł na swoim podwórku. Trzeba też sobie jasno powiedzieć, że zarówno Miedziowi jak i GieKSa to zespoły, które znajdą się w drugiej połowie tabeli, więc Serce Łodzi pierwszy raz w tym sezonie przeżyje atak kogoś rozpędzonego.
W takim przypadku warto rzucić okiem na raport medyczny, a ten nie jest hurraoptymistyczny. Podstawowi boczni obrońcy, Samuel Kozlovský i Peter Therkildsen, wypadli z gry na około pięć tygodni. Ich zastępcy – Dion Gallapeni i Marcel Krajewski – wzorowo zaliczyli test w poprzedniej kolejce, ale z tyłu głowy muszą mieć fakt, że zastępstwa brak.
Drobne niedogodności zdrowotne zgłosili Lindon Selahi i Sebastian Bergier, ale ich występ jest niezagrożony. To bardzo ważne, szczególnie w kontekście drugiego z zawodników. Napastnik urodzony we Wrocławiu pokazał, że jest elementem układanki, którego Widzewowi Łódź brakowało przez całą poprzednią rundę. Czy będzie potrafił przebić się przez arcyszczelną obronę Wisły Płock?
Beniaminek na szczycie
Początek sezonu Wisła Płock ma piorunujący. Zespół Mariusza Misiury wygrał jak na razie wszystkie mecze, tracąc zaledwie jednego gola. Wisła Płock już raz przyjeżdżała do Łodzi, będąc wysoko w tabeli. Wtedy skończyło się wygraną widzewiaków 2:1 po golach Karola Danielaka i Bartłomieja Pawłowskiego. Czy historia, przynajmniej częściowo, się powtórzy? Przekonamy się w sobotę (9 sierpnia). Start meczu na stadionie RTS o godz. 20:15.
