Po zeszłotygodniowym blamażu w Krakowie ŁKS Łódź przed własną publicznością chciał dać kibicom powody do radości i już od pierwszej minuty ruszył do ataku. Łodzianie długo prowadzili grę, zamykając rywali w ich polu karnym, ale z biegiem czasu napór słabł. Zaczęli korzystać z tego goście, którzy jednak nie byli w stanie zagrozić Aleksandrowi Bobkowi.
Na otwarcie worka z bramkami kibice Biało-Czerwono-Białych musieli czekać aż do końca pierwszej połowy. Remedium okazał się niezawodny centrostrzał, którym Axela Holewińskiego z prawego skrzydła poczęstował Serhij Krykun.
Koncert w drugiej połowie
Prawdziwą kanonadę strzelecką przyniosła jednak druga połowa. Rozpoczął ją Koki Hinokio, który wykorzystał idealne podanie wzdłuż linii końcowej od Krykuna i jedynie dołożył nogę. Później swoje show rozpoczął Fabian Piasecki. Napastnik „Rycerzy Wiosny” najpierw popędził sam na sam z bramkarzem rywali i pokonał go techniczną podcinką, a cztery minuty później, jakby od niechcenia, odpalił rakietę z okolic dwudziestego metra. Piłka poleciała wprost w okienko i przełamując po drodze ręce bramkarza zatrzepotała w siatce.
Po czwartej bramce tempo meczu delikatnie spadło, ale nie oznaczało to końca strzelania. Holewiński piąty raz do siatki musiał sięgać po strzale Huseina Balicia, który z bliska dobijał uderzenie Mateusza Lewandowskiego. Austriak tym samym ustalił wynik meczu na 5:0.
W następnej kolejce ŁKS Łódź uda się do Głogowa, gdzie w sobotę (9 sierpnia) zagra z tamtejszym Chrobrym.
ŁKS Łódź – Polonia Bytom 5:0 (1:0)
Bramki: Krykun 41’, Hinokio 56’, Piasecki 69’, 73’, Balić 86’
ŁKS Łódź: Bobek – Loffelsend, Rudol, Craciun, Głowacki (Książek 19’) – Kupczak, Ernst (Wysokiński 67’) – Krykun, Hinokio (Szczepański 82’), Młynarczyk (Balić 67’) – Piasecki (Lewandowski 82’)
