Kiedy Szymon Grabowski został ogłoszony nowym trenerem ŁKS Łódź, w klubowej społeczności nie brakowało optymizmu. Szkoleniowiec dał się poznać jako specjalista od awansów, więc nadzieje związane z jego kadencją były spore. Tymczasem Rycerze Wiosny pod wodzą Grabowskiego wygrali cztery mecze, trzy zremisowali i aż pięć przegrali. Co więcej – w lidze plasują się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej.
Promykiem nadziei na poprawę sytuacji Biało-Czerwono-Białych był zremisowany mecz z Wieczystą Kraków i wygrana potyczka w Pucharze Polski z Chrobrym Głogów. Wydawało się, że w drużynie coś drgnęło i ta w końcu pokaże swój ofensywny potencjał. Sprowadzenie na ziemię przyszło ekspresowo, bo w poniedziałek (29 września) łodzianie boleśnie przegrali 0:3 z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.
Mecz o posadę?
Wśród kibiców nie brak głosów o tym, że misję Szymona Grabowskiego czas zakończyć. Drużyna targana swoimi problemami w najbliższej kolejce może zagrać więc nie tylko o ligowe punkty, ale także o przyszłość ławki trenerskiej. Zresztą nie tylko dla łodzian mecz przyjaźni może okazać się czasem weryfikacji. GKS podobnie jest w głębokim kryzysie. Tyszanie nie wygrali od końcówki sierpnia, a do Łodzi przyjadą z serią sześciu porażek z rzędu.
Mecz zostanie rozegrany w niedzielę (5 października) na stadionie w Łodzi. Początek o godz. 14:30.
