Mecze Widzewa z Brondby i Juventusem czy Wisły z Schalke to klasyka polskiej piłki nożnej. Później fatalne zarządzanie w obu klubach sprawiło, że znalazły się na krawędzi. Widzew z niej spadł, jednak dzięki kibicom jest na dobrej drodze, aby powrócić do elity. Wisła dzięki reportażom Szymona Jadczaka i nadludzkiemu wysiłkowi wielu działaczy wciąż jest na powierzchni. Jednak cele, o jakie walczy, znacznie się zmieniły.
Awans Widzewa będzie niespodzianką
Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Widzewa Janusz Niedźwiedź komplementował jakość rywala i zaznaczył, że awans jego drużyny będzie rozpatrywany w kategorii sporego zaskoczenia. - Zawsze awans drużyny z niższej ligi jest niespodzianką. Wierzę jednak, że stać na to, aby dać sobie i kibicom dużo radości awansując do ćwierćfinału - powiedział trener Widzewa.
Historia
Oba zespoły mierzyły się ze sobą 65 razy. Siedemnaście razy zwycięski był Widzew, trzydzieści dwa Wisła, a szesnaście razy padł remis. Starcia w Pucharze Polski również są na korzyść wiślaków. W pięciu starciach dwa razy wygrała Wisła, raz Widzew, raz nie było rozstrzygnięcia.
Wisła młodzieżą stoi
Trener zespołu spod Wawelu Adrian Gula często stawia na młodzież. Mikołaj Biegański, Serafin Szota, Konrad Gruszkowski czy Patryk Plewka - to młodzieżowcy, który regularnie znajdują uznanie w oczach trenera. Gwiazdą zespołu jest Yaw Yeboah. Ghańczyk wyróżnia się szybkością i fantastycznym dryblingiem. Jest również najskuteczniejszym strzelcem Białej Gwiazdy. Jeżeli Widzew myśli o awansie, to podstawową sprawą musi być znalezienie sposobu na jego zatrzymanie.
Czwartek, 2.12, godz. 20:00, Stadion Miejski, al. Piłsudskiego 138