ŁKS przypomina łódź bujaną przez sztorm, która zgubiła kurs – wiele osób na pokładzie walczy o odnalezienie właściwej drogi i kiedy wydaje się już, że wszystko idzie ku dobremu, w burtę uderza kolejna mocna fala. Po meczu z Resovią i niezłym, choć przegranym, spotkaniu z Miedzią można było odnieść wrażenie, że ŁKS wchodzi na właściwe obroty. Pierwsze 20 minut spotkania z Podbeskidziem potwierdzało tę tezę. Później niestety wszystko się posypało i tylko kapitalna postawa Marka Kozioła uratowała jeden punkt w Bielsku-Białej.
Którą twarz ŁKS-u zobaczymy w meczu z Sandecją? Wydaje się, że w końcu Rycerze Wiosny zaczynają się dobrze czuć na własnym boisku i presja oczekiwań zaczyna schodzić z piłkarzy. Do rozwiązania pozostaje jeden problem, z którym ełkaesiacy borykają się od dawna – skuteczność.
Sandecja – wicemistrz wyjazdów
Zespół z Nowego Sącza na wyjazdach radzi sobie znakomicie. Biorąc pod uwagę mecze poza domem, Sandecja znajduje się na drugim miejscu w tabeli, ustępując miejsca jedynie Miedzi.
Łodzianie szczególną uwagę będą musieli zwrócić na Damira Šovšićia. Ofensywny pomocnik jest nie tylko skuteczny pod bramką, ale również umie doskonale rozgrywać. Obrona ŁKS-u powinna również otoczyć specjalną opieka Łukasza Zjawińskiego. Pierwsza armata drużyny prowadzonej przez Dariusza Dudka ostatnio jest na fali i na pewno będzie stwarzać duże zagrożenie.
Mecz zostanie rozegrany w piątek (8 kwietnia) o godz. 20:30 na stadionie im. Władysława Króla w Łodzi.