Mija właśnie rok, odkąd na dachu biblioteki działa miejska pasieka. Pierwsze miodobranie obyło się w 2021 roku, a miód trafił do pacjentów szpitala im. Kopernika.
Wszystko zaczęło się od projektu pod nazwą Beeblioteka UniLodz (ang. bee – pszczoła). We współpracy ze Stowarzyszeniem Pszczelarzy Ziemi Łódzkiej na dachu biblioteki zainstalowano miejską pasiekę. Dzięki pracy 300 000 owadów możliwe było zebranie 20 l miodu wielokwiatowego, który następnie został przekazany na Oddział Brachyterapii łódzkiego szpitala.
– Istnieje wiele korzyści płynących z hodowli pszczół na terenach miejskich. Przede wszystkim owady zapylają miejskie rośliny, co umożliwia wydawanie nasion i owoców, które z kolei pozwalają na podtrzymywanie populacji pszczół. Zielone okolice BUŁ-y to idealne miejsce dla uli – szczególnie istotne jest w tym przypadku sąsiedztwo parku im. Jana Matejki oraz okolicznych skwerów kampusu uniwersyteckiego – opowiada Beata Gamrowska z Biblioteki UŁ.
Jak pszczoły pomagają pacjentom onkologicznym?
Badania naukowe dowodzą, że miód wspiera leczenie onkologiczne, działając osłaniająco na błony śluzowe jamy ustnej podczas kuracji radiacyjnej w przypadku pacjentów chorujących na nowotwory głowy i szyi. Co więcej, miód może być wykorzystywany w pooperacyjnym leczeniu ran po nowotworach oraz w leczeniu owrzodzeń nowotworowych.
Każdy miód posiada swoje właściwości prozdrowotne. W przypadku miodu wielokwiatowego jest to m.in. wspomaganie mięśnia sercowego. Pomocny jest również przy chorobach wątroby i pęcherzyka żółciowego. Polecany przy leczeniu grypy, przeziębień, chorób dolnych dróg oddechowych, a także do stosowania zapobiegawczego.
Miejskie pasieki w Łodzi
Pasieka na dachu biblioteki to nie jedyna tego typu instalacja znajdująca się na terenie miasta. Ule można spotkać także na dachach łódzkiego hotelu DoubleTree by Hilton i centrum handlowego Sukcesja. Miejskie pasieki stawiane są również na terenach zielonych, tak jak w przypadku Bionanoparku czy Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego. Wszystkie łączy wspieranie miejskiego ekosystemu, a przy okazji, tak jak w przypadku pacjentów chorych onkologicznie, można zrobić coś dobrego.
Beata Gamrowska zwraca uwagę na dłuższy sezon kwitnienia krzewów oraz na większą różnorodność roślin w miastach, dzięki czemu miód z miejskiej pasieki wcale nie jest gorszy od tego pozyskiwanego na wsi. Niekiedy przewyższa go nawet jakością.