Przez długi czas łódzcy żużlowcy zamykali tabelę I ligi. Zespół, który był budowany pod walkę o najwyższe cele, zupełnie zawiódł. Zamiast seryjnego zdobywania punktów, rozpoczęła się gra o być albo nie być. Jednym z najważniejszych jej etapów był mecz z PSŻ-em Poznań, który sąsiadował w tabeli z Orłami. Po zaciętej walce górą był zespół z Moto Areny i wyszedł ze strefy spadkowej, ale spokój mogło dać dopiero zwycięstwo z Ostrowem Wielkopolskim. Niestety po początkowym prowadzeniu Niebiescy zaczęli przegrywać bieg za biegiem, a w rezultacie całe spotkanie. Przed ostatnią kolejką sytuacja jest trudna. Jeżeli zespół z Poznania wygra z Landshut Devils, zgarniając punkt bonusowy, a Orzeł przegra, to Łódź pożegna się z I ligą. Jeśli zaś podopieczni Marka Cieślaka wygrają zawody, mają szansę na awans do fazy play-off. Czy będzie to jednak na rękę łódzkiej drużynie? Paradoksalnie nie. Widać, że zawodnicy są już zmęczeni sezonem, podobnie jak cały sztab. Potrzeba odpoczynku i mocnego przegrupowania, więc najważniejsze jest utrzymanie.
Na krawędzi. Jak żużlowy sezon zakończy Orzeł Łódź?
Orzeł Łódź balansuje na bardzo cienkiej linie. Przed ostatnią kolejką możliwy jest zarówno awans do baraży, jak i spadek z ligi. Na szczęście zespół Marka Cieślaka nie musi oglądać się na innych i jeżeli pokona Abramczyk Polonię Bydgoszcz, ma zapewniony spokojny byt.
