Podczas prac udało się dotrzeć do pierwotnej, datowanej na najprawdopodobniej 1903 rok, tłoczonej, welurowej tapety. Przez dekady była ona przykryta warstwą gazet, które pochodzą z lat 60. To uchroniło tapety przed zniszczeniami.
– To niesamowita niespodzianka dla nas, traktujemy to odkrycie jako kolejny prezent zarówno na 600-lecie Łodzi, jak i 120-lecie naszego pałacu. Badania konserwatorskie, które przeprowadziliśmy w 2020 roku wykazały obecność tapet, ale nie wiedzieliśmy, w jakim są stanie i ile zachowało się do dzisiaj. Teraz potwierdziliśmy obecność około 8-10 metrów tapety na dwóch ścianach. Szczęśliwie zachowała się ona w dobrym stanie – mówi Magda Komarzeniec, dyrektor Muzeum Miasta Łodzi.
- ZOBACZ TEŻ: Łódź jest pępkiem świata. Te miejsca wyglądają identycznie jak Londyn, Nowy Jork, Paryż... [ZDJĘCIA]
Dzięki temu, że tapety były przykryte warstwą gazet, i dopiero pokrywane kolejnymi warstwami farby zachowały się w dobrym stanie. Można na nich dostrzec secesyjny neogotycki ornament, tak zwany rybi pęcherz. Był to popularny motyw wykorzystywany w sztuce gotyckiej. Ornamentowi zastosowanemu na tapecie w Sali Arkadkowej secesyjni, twórcy nadali bardziej płynne, miękkie formy, które nadają mu dekoracyjnego charakteru.