Spalony i gol w końcówce
Spotkanie sąsiadów z tabeli przebiegało dość monotonnie. Od pierwszego gwizdka obie drużyny grały zachowawczo, być może onieśmielone tym, co działo się na trybunach. Tak było przez pierwsze pół godziny. Do momentu, kiedy Szeliga podał w pole karne do Ricardinho, a ten umieścił piłkę w siatce. Niestety, chwilę wcześniej sędzia boczny sygnalizował spalonego, więc gol nie został uznany. Mimo to ŁKS dalej atakował i wyraźnie przeważał, choć nie stworzył sobie wielu dogodnych sytuacji. To zemściło się w drugiej połowie. Kiedy już wydawało się, że drużyny podzielą się punktami, w 87. min. Piła i Rzuchowski przeprowadzili świetną akcję dwójkową, wchodząc w pole karne gospodarzy. Piła podał jeszcze do Kolenca, który już nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Kozioła. Na nowych tablicach i telebimach wyświetliło się 1:0.
Kolejne sprawdziany
Zawodnicy ŁKS-u swoją przegraną nie tylko popsuli święto kibicom, ale też pogorszyli swoją sytuację w tabeli. Nie udało im się umocnić w strefie premiowanej barażami, a do tego Chrobry odskoczył od łodzian na 3 punty. Teraz przed ŁKS-em kolejny trudny sprawdzian — wyjazdowy mecz z Arką. A już w majówkę kolejne derby Łodzi.
ŁKS Łódź — Chrobry Głogów 0:1 (0:0)
Bramki:
Kolenc (87’)
ŁKS: Kozioł — Szeliga (77’ Bąkowicz), Dąbrowski, Koprowski, Marciniak, Pirulo, Trąbka (69’ Jurić), Rozwandowicz (46’ Moreno), Dominguez (77’ Kowalczyk), Kelechukwu (46’ Kuźma), Ricardinho