Ostatni koncert „Polish Camerata Swojemu Miastu” w 2021 roku [WYWIAD]

W niedzielę (5 grudnia) o godz. 17:00 zakończy się tegoroczna edycja koncertowego cyklu „Polish Camerata Swojemu Miastu”. Łodzianie w jego ramach mogli wysłuchać wszystkich koncertów fortepianowych Wolfganga Amadeusza Mozarta. Podczas ostatniego występu zaprezentowane zostaną koncerty fortepianowe: B-dur KV 238, F-dur KV 459, B-dur KV 595.

fot. ŁÓDŹ.PL
Polish Camerata Swojemu Miastu
4 фото
fot. ŁÓDŹ.PL
fot. ŁÓDŹ.PL
fot. ŁÓDŹ.PL
ДИВІТЬСЯ
ФОТО (4)

Z pomysłodawcą festiwalu, dyrygentem i dyrektorem Orkiestry Kameralnej Polish Camerata, prof. dr hab. Markiem Głowackim, rozmawiamy o tegorocznej edycji i planach na przyszłość.

Łódź.pl: W ramach „Polish Camerata Swojemu Miastu” wykonano po raz pierwszy w Polsce wszystkie koncerty fortepianowe W.A. Mozarta. Skąd pomysł na tak niezwykłe przedsięwzięcie artystyczne? 

Marek Głowacki: O projekcie tym, myślałem już od kilku lat. Był niezwykle skomplikowany i najtrudniejszy z tych wszystkich, które od 2016 roku realizujemy dla mieszkańców miasta. Wiedziałem, że na muzyków Orkiestry Kameralnej Polish Camerata, zawsze mogę liczyć, ale tu orkiestra to dopiero początek zmagań. 

Ze względu na wysokiej klasy fortepiany koncertowe, na których festiwal był realizowany, potrzebne były właściwe sale o odpowiedniej temperaturze, wilgotności, wysokości i akustyce. Instrumenty musiały mieć odpowiednie warunki, aby się nie rozstrajały i mogły być użytkowane w sposób należyty. 

Oprócz orkiestry i miejsc – oczywiście soliści. I tu zwróciłem się do najlepszych czyli pianistów związanych z Akademią Muzyczną im. G. i K. Bacewiczów w Łodzi. Założenie było od początku takie, że festiwal realizowany jest przez łodzian dla łodzian i przez miasto Łódź finansowo i organizacyjnie wspomagany, co więcej odbywa się wyłącznie w Łodzi. Solistami byli pracownicy katedr fortepianu oraz kameralistyki, jak i pianiści pracujący poza wskazanymi katedrami a także doktoranci łódzkiej uczelni. 

Łódź.pl: Mówił Pan o odpowiednich salach i warunkach realizacji festiwalu, gdzie udało się je znaleźć? 

MG: Wybór odpowiednich sal był, nazwijmy to naturalny. Ponieważ w festiwalu brali udział pianiści związani z Akademią Muzyczną im G. i K. Bacewiczów w Łodzi, to siłą rzeczy, koncerty musiały odbyć się w Sali koncertowej uczelni przy ulicy Żubardzkiej 2a. Tam odbyło się pięć koncertów z udziałem największych składów orkiestrowych do wszystkich, tak zwanych wiedeńskich koncertów fortepianowych Mozarta. 

Kolejne trzy realizacje miały miejsce w Miejskiej Galerii Sztuki (Ośrodek Propagandy Sztuki, Park im. H. Sienkiewicza), i tam zagraliśmy młodzieńcze i dziecięce dzieła fortepianowe tego najgenialniejszego klasyka. Były to oczywiście miejsca posiadające odpowiednie warunki, o których wspomniałem wcześniej, kierowane przez osoby życzliwe idei festiwalu.

Łódź.pl: Jak wyglądała praca nad wszystkimi dziełami na fortepian i orkiestrę Mozarta?

MG: Jako absolwent studiów fortepianu, obecnie pracujący w zasadzie tylko jako dyrygent, koncerty te znałem od dawna. Dzięki temu, że byłem z nimi osłuchany i znałem je w miarę dobrze, było mi znacznie łatwiej uczyć się tak rozległego materiału.

Jest to jedyna forma muzyczna tego kompozytora, gdzie wszystkie kompozycje są arcydziełami, nawet te które pisał, jako jedenastolatek. Pracę z orkiestrą rozpoczęliśmy już w wakacje w drugiej połowie sierpnia. Na początku, miały miejsce próby orkiestry, jeszcze bez solistów, którzy następnie sukcesywnie ćwiczyli i ogrywali swoje utwory już z nami. Potem trzeba było zmierzyć się z nowymi warunkami akustycznymi sali koncertowej uczelni. Na początku, nie było łatwo, ale po dwóch próbach wiedzieliśmy już, jak tam grać. Z dużym spokojem podchodziłem do współpracy z solistami. Każdy co prawda grał trochę inaczej, ale byłem przygotowany i mogłem przewidywać bieg spraw. Bardzo czujnie akompaniowała pianistom orkiestra. Zawsze mogłem na nich liczyć, nawet wtedy, gdy sam miewałem momenty dekoncentracji. Generalnie praca przebiegała fantastycznie i spokojnie. Wiedzieliśmy, że przed każdym z pianistów stoi bardzo trudne zadanie, bo grać koncert z orkiestrą we własnej sali koncertowej, we własnym mieście i przed własną publicznością, to zadanie trudne. Co więcej mimo, że ze sceną stykamy się od dzieciństwa, to zawsze mamy tremę, którą niestety odbiera nam czasami rozum…

Łódź.pl: Jeden z koncertów gra Pan, dyrygując od fortepianu - to trudne zadanie.

MG: Ten festiwal to, także moje spełnianie marzeń. Nigdy nie wymyśliłem niczego lepszego, nie wiem też, czy coś lepszego można wymyślić. Pierwotnie chciałem tylko dyrygować tymi koncertami, tym bardziej, że od wielu lat nie gram czynnie na fortepianie, ale jednak gdzieś to we mnie było, chciałem zagrać. Chciałem poczuć się tak, jak moi koledzy pianiści, zetknąć się z tymi samymi emocjami, innymi jednak, gdy się dyryguje. 

Mam ciągle wiele obaw przed tym występem (rozmawiamy przed koncertem, w którym Marek Głowacki wystąpi jako pianista), ale nauczyłem się, jestem przygotowany i naprawdę cieszę się, że zagram. Zagram z moją orkiestrą, z moimi muzykami!

Łódź.pl: Miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. A czy wykluwają się już plany na następny 2022 rok?

MG: Zamarzył nam się kolejny podobny projekt koncertowy, który tym razem poświęcilibyśmy muzyce Ludwiga van Beethovena. Mamy już gotowy tytuł „Polish Camerata Swojemu Miastu – L. van Beethoven, spóźniony jubileusz”. Projekt ten obejmowałby wykonanie kompletu pięciu koncertów fortepianowych, koncertu potrójnego, fantazji chóralnej, koncertu skrzypcowego, dwóch romansów oraz symfonii i uwertur tego kompozytora. 

 W roku 2020, miała miejsce 250-rocznica urodzin Beethovena, praktycznie nie obchodzona ze względu na pandemię Covid-19. Chcielibyśmy wrócić do tej idei i zagrać Łodzianom dzieła tego kompozytora.

Przed nami także jubileusz 600-lecia Łodzi w 2023 roku. I tu także jesteśmy już mentalnie gotowi. Chcielibyśmy zagrać wówczas dzieła muzyki polskiej m.in. wszystkie utwory F. Chopina na fortepian z orkiestrą oraz kompozytorów łódzkich: G. Bacewicz, A. Tansmana oraz Z. Szostaka a wszystko zakończyć IX Symfonią op. 125 L. van Beethovena.

Łódź.pl: To wielkie wyzwania przed orkiestrą.

MG: Tak, to prawda. Tyle razy już sobie tłumaczyłem, że to już naprawdę ostatni raz… ale to jest jak nałóg! Nie da się zostawić muzyki i robić czegoś innego. Nie potrafimy inaczej.

 

 

Ostatni koncert w ramach „Polish Camerata Swojemu Miastu – Arcydzieła W.A. Mozarta, koncerty fortepianowe” 

5 grudnia (niedziela) o godz. 17:00

Koncerty fortepianowe: B-dur KV 238, F-dur KV 459, B-dur KV 595

Soliści: Agata Górska, Marek Głowacki, Anna Liszewska

Ośrodek Propagandy Sztuki w Łodzi, Park im. H. Sienkiewicza 44

Wstęp wolny

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ