Ekopapier – innowacja czy „ale to już było”?
Żyjemy w poczuciu, że świat tak się rozpędził, że ktoś wreszcie musi zaciągnąć hamulec. Stąd coraz większe poparcie dla ekoinicjatyw i… coraz wyższe oczekiwania klientów względem marek. Konsumenci patrzą firmom na ręce, oceniając ich podejście do kwestii ochrony środowiska, także w produkcji gadżetów ekologicznych.
Najpopularniejszą alternatywą dla plastiku stało się tworzywo z recyklingu. A co z papierem? Mimo że to jeden z najbardziej ekologicznych materiałów, to masowa produkcja książek, notesów czy zeszytów przyczynia się do nadmiernej wycinki drzew, co również negatywnie wpływa na środowisko.
Dlatego firmy z branży poligraficznej wykorzystują papier pochodzący ze starych gazet, książek, papierowych torebek czy ścinków drukarskich. Odzyskany surowiec ma jednak swoje ograniczenia. Można go przetwarzać do 5-7 razy (do momentu, w którym zacznie przypominać szwajcarski ser). Jak widać, recykling to za mało. Marki coraz częściej sięgają więc po surowce alternatywne. Największą popularnością cieszą się trzcina, bambus i konopie… zaraz, zaraz, czy to właśnie nie one były wykorzystywane do produkcji materiałów piśmienniczych od… starożytności? Wygląda na to, że historia właśnie zatacza koło.
Oczywiście w tak mocno zglobalizowanym świecie całkowite odejście od papieru jest niemożliwe. Jednak dzięki innowacjom technologicznym, usprawniającym procesy produkcyjne, ekosurowce wróciły do łask.
