Wszystko rozpoczęło się zgodnie z planem, bowiem gospodynie z dużym spokojem sięgnęły po zwycięstwo w pierwszej partii. Przyjezdne pokazały jednak charakter, dwukrotnie wyrównując stan rywalizacji w połowie seta, ale oprócz postraszenia Budowlanych nie było stać ich na nic więcej.
Sporym zdziwieniem był więc drugi set. W pierwszych akcjach delikatną przewagę miały Budowlane, ale mielczanki nie złożyły broni i doprowadziły do remisu po 12, budując od tego momentu swoją przewagę. Podopieczne Macieja Biernata doszły rywalki w samej końcówce, wychodząc nawet na prowadzenie 23:22, ale trzy kolejne akcje, a zarazem cały set, padł łupem przyjezdnych. Niemalże bliźniaczo wyglądał z resztą kolejny set, zabrakło w nim jedynie stykowej końcówki.