Już przed meczem obie drużyny łączyło jedno – plaga kontuzji. Złożenie środka pola w Widzewie graniczyło niemal z cudem, dlatego Daniel Myśliwiec zdecydował się na nowe ustawienie 4-4-2. W drugiej linii zobaczyliśmy Frana Alvareza i Dominika Kuna. Początek meczu był dość wyrównany. Obie ekipy grały dużo w środku. Nieco lepiej na boisku wyglądał Widzew, jednak w najlepszej sytuacji źle głową strzelił Imad Rondić. W 20. minucie jednak sytuacja się zmieniła. Lewą stroną popędził Kajetan Szmyt, podał wzdłuż pola karnego, a piłkę do pustej bramki wbił Marton Eppel. Szansa na wyrównanie przyszła na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry. Ze skraju pola karnego uderzał Alvarez, jednak piłka po rykoszecie minęła o centymetry słupek. Kolejnych sytuacji już nie było. Warta schodziła na przerwę z jednobramkową przewagą.
Dużo sytuacji, zero bramek
Po przerwie gospodarze ruszyli do odrabiania start. RTS przejął kontrolę nad meczem, jednak bez efektu. Do stylu gry Widzewa nie można było mieć pretensji. Zespół mimo dużych braków grał ofensywnie i intensywnie. Jedynym, ale dużym, problemem była skuteczność. Zarówno przy strzałach, jak i przy ostatnich podaniach łodzianie mieli problem z precyzją. Mimo przewagi zespół Daniela Myśliwca musiał przełknąć gorycz porażki.
20’ Eppel
Ravas – Milos, Żyro, Da Silva, Ciganiks – Terpiłowski (62’ Nunes), Alvarez, Kun (83’ Dawid), Klimek (62’ Weaver) – Rondić, Sanchrz