Po dwóch sparingach bez zdobyczy bramkowej ŁKS Łódź w starciu ze Stalą Mielec postawili na mocną ofensywę. W pierwszych fragmentach meczu przyniosło to skutek – mielczanie zostali zepchnięci do defensywy i jedynie odpierali ataki Biało-Czerwono-Białych. W grze łodzian wciąż brakowało jednak konkretów. Klarownych okazji strzeleckich mimo przewagi było jak na lekarstwo, a kiedy te już przyszły, szwankowała skuteczność. Dużo większe zagrożenie w pierwszej połowie generowały nieliczne zrywy ofensywne Stali.
Musieli się bronić
Obraz gry po przerwie uległ znaczącej zmianie. Z biegiem meczu mielczanie coraz bardziej dochodzili do głosu i zawiązywali coraz groźniejsze akcje. Defensywa łodzian musiała się kilkukrotnie wykazać i na szczęście robiła to skutecznie. Cały czas mniej powodów do radości było po drugiej stronie boiska. Żadna z akcji ŁKS nie znalazła drogi do siatki i tym samym trzeci letni sparing zakończył się bezbramkowym remisem.
Sparing ze Stalą Mielec był dla ŁKS Łódź jednym z ostatnich akcentów obozu w Woli Chorzelowskiej. W środę (9 lipca) drużyna wróci do Łodzi, gdzie jeszcze przed startem ligi w sobotę (12 lipca) zmierzy się w sparingu z drugoligowym KKSKalisz.
ŁKS Łódź - Stal Mielec 0:0