Nie ulega wątpliwości, że możemy mówić o kryzysie łódzkiego Widzewa. Pięć ligowych spotkań bez zwycięstwa to seria, która musi wywołać alarm nawet w głowach największych optymistów. Co jest tego przyczyną? Można jej upatrywać w kontuzjach. Dwóch liderów zespołu, Krystian Nowak i Juliusz Letniowski, wciąż nie jest w pełni sił, ale czy na pewno brak dwóch zawodników odpowiada za tak duży regres? Przede wszystkim Widzew opuściło szczęście.
Takich spotkań jak z Sandecją w rundzie jesiennej było wiele, ale piłka zawsze jakimś sposobem znajdowała drogę do bramki. Przeciwnicy zaś albo nie trafiali, albo odbijali się od muru w postaci Jakuba Wrąbla.
Zagłębie na fali
W najbliższym meczu z Zagłębiem Sosnowiec to jednak nie szczęście, a znacznie wyższe umiejętności piłkarskie Widzewa powinny zadecydować. Sosnowiczanie są drużyną, która kolejny sezon balansuje na granicy spadku i utrzymania. Jednak ostatnie dwa spotkania pokazują, że końcówka jesieni im służy. Zwycięstwa z Arką Gdynia (1:0) i Chrobrym Głogów (3:2) mogą dać wiatr w żagle zespołowi prowadzonemu przez Artura Skowronka. Czy tak będzie? Przekonamy się w niedzielę (28 listopada) o godz. 18:00 na stadionie przy al. Piłsudskiego 138.