Patrząc na przebieg meczów z Pogonią Szczecin, Jagiellonią Białystok i Lechią Gdańsk, można powiedzieć, że Widzew zgromadził zaledwie trzy punkty. W każdym z tych spotkań łodzianie mieli bardzo dobre momenty, ale brakowało nieco szczęścia i ekstraklasowego doświadczenia. Z drugiej strony należy pamiętać, że łodzianie są beniaminkiem, Janusz Niedźwiedź debiutuje w najwyższej klasie rozgrywkowej, a trzy wymienione wyżej zespoły należą do ligowej czołówki.
Ze Śląskiem Wrocław się uda?
Dobrym momentem, żeby połączyć styl z efektywnością, będzie najbliższy mecz ze Śląskiem. Wiele wskazuje na to, że w końcu w wyjściowym składzie zobaczymy Jordiego Sancheza razem z Bartłomiejem Pawłowskim – dwóch najlepszych strzelców RTS-u. Ma to uzasadnienie taktyczne. Hiszpan jest wysoki (190 cm), a do tego dobrze zbudowany, co może mieć znaczenie, patrząc na środek defensywy Śląska (Grétarsson i Poprawa mają po 185 cm).
Nieobliczalni w ofensywie
Podopieczni Ivana Djurdjevicia mają o jedno oczko więcej od Widzewa. W pierwszej kolejce bezbramkowo zremisowali z Zagłębiem Lubin, w drugiej niespodziewanie pokonali Pogoń Szczecin, a w ostatnim spotkaniu ulegli Koronie Kielce. W zespole wojskowych drzemie jednak spory potencjał ofensywny, na który należy uważać. Erik Exposito i Caye Quintana mogą być szczególnie groźni pod bramką rywala. Mecz odbędzie się w sobotę (6 sierpnia) o godz. 20:00 na Tarczyński Arena we Wrocławiu.