Sensacyjny mecz ŁKS z Developresem! Pewna wygrana bez straty seta w Rzeszowie!

Sensacyjne zwycięstwo łodzianek w Rzeszowie. ŁKS Commercecon Łódź pokonał na wyjeździe swojego największego rywala w walce o złoto, czyli Developres Rzeszów 0:3. Wygraną można nazwać niespodzianką, bo o ile kibice liczyli na triumf, to nikt nie spodziewał się, że Łódzkie Wiewióry nie oddadzą przeciwniczkom nawet jednego seta. ŁKS tym samym wciąż pozostaje jedynym niepokonanym zespołem w Tauron Lidze.

lks siatkowka
Siatkarki ŁKS są w znakomitej formie! fot. ŁKS

Łodzianki w żaden sposób nie przestraszyły się groźnego przeciwnika. W mecz weszły pewnie, doskonale grały w przyjęciu i wykorzystywały każdy błąd rzeszowianek. Siłę w ataku zapewniało szybkie rozegranie. Doskonale w tym elemencie radziła sobie Roberta Ratzke, której wystawy nie raz zaskakiwały gospodynie. Widać, że łódzkie siatkarki dobrze rozpracowały swoje rywalki i były gotowe na każdy scenariusz. Już na początku pierwszej partii wyszły na prowadzenie i starały się utrzymywać dystans. Całkiem skutecznie, dzięki czemu mogły zapisać na swoje konto pierwszego seta.

Chwila grozy

Druga odsłona zawodów rozpoczęła się podobnie, jak pierwsza. Znów łodzianki zyskały przewagę i czekały na błędy przeciwniczek. A te miały sporo kłopotów z przyjęciem. Rzeszowianki musiały gonić wynik, co sprawiało, że często się myliły. Chwilę grozy przeżyli łódzcy kibice, kiedy set zbliżał się do decydującej fazy. W środku pola, tuż pod siatką, zderzyły się trzy zawodniczki ŁKS. Najbardziej ucierpiała środkowa Kamila Witkowska. A przypomnijmy, że ostatnio kontuzji doznała także inna środkowa - Klaudia Alagierska, co wyeliminowało ją z gry już do końca sezonu. Uraz Witkowskiej wyglądał poważnie i musiała zejść z boiska. Na szczęście po kilku chwilach kontuzja okazała się niegroźna i Kamila wróciła na parkiet. To dodało łodziankom skrzydeł. Valenina Diouf zaczęła mocno atakować, co ostatecznie doprowadziło do kolejnej wygranej w tym spotkaniu.

Gra na przewagi

W trzecim secie to gospodynie zbudowały sobie na początku przewagę i ŁKS musiał je doganiać. Do przełamania impasu kluczowy okazał się blok ŁKS. Znakomicie działała współpraca na linii Ratzke - Diouf. Ten duet był po prostu nie do zatrzymania. Wymiany piłek stały się coraz bardziej zacięte, ale to ŁKS wychodził z nich zwycięsko. Dopiero w końcówce Rzeszowianki zaczęły nieco odskakiwać. Na wysokie obroty weszła Blagojević. Na szczęście gospodynie popełniały też błędy. I kiedy już wydawało się, że do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny będzie kolejny set, na zagrywce pojawiła się Ratzke. Jej bezbłędny serwis doprowadził do wyrównania i gry na przewagi. Kropkę nad i łodzianki postawiły blokiem, który stał się już firmowym elementem gry ŁKS.

Developres Rzeszów – ŁKS Commercecon Łódź 0:3

(19:25, 21:25, 25:27)

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ