Mimo że Budowlani wyszli na parkiet w swoim najlepszym składzie, dominacja gospodyń w pierwszym secie była wyraźna. Szczególnie w zagrywce. To właśnie serwis pozwolił BKS wyjść na prowadzenie, które udało mu się utrzymać do końca partii. Do tego nie do przejścia okazał się bielski blok. W ataku najskuteczniejsza były Blagojević i Bjelica, ale to nie wystarczyło.
Nieco lepiej dla łodzianek zaczęła się druga odsłona meczu. Opanowały grę w przyjęciu, co dało im trochę przestrzeni w ataku. Pomocną dłoń wyciągnęły również gospodynie, które złapały zadyszkę i zaczęły się mylić. Zniżka formy w BKS nie trwała jednak zbyt długo. Wrócił mocny serwis i bielszczanki znów pewnie parły do zwycięstwa. Na nic zdały się próby ataków ze strony Mackenzie May.
Być może dlatego na początku trzeciego seta nie zobaczyliśmy już amerykanki na boisku. Zastąpiła ją Andrea Mitrović. Ta taktyczna zmiana pomogła na jakiś czas. Łodzianki wyszły nawet na prowadzenie, ale BKS szybko odrobił stratę. Co ciekawe, prym w trzeciej odsłonie zawodów wiodła była siatkarka Budowlanych Paulina Damaske. I niestety to ona powiodła swój zespół do wygranej.
BKS Bielsko-Biała – Grot Budowlani Łódź 3:0
(25:16:25:20, 25:20)