W łódzkiej branży krawieckiej czy futrzarskiej funkcjonował jeszcze wyraz „obstalunek”. Warto przypomnieć, że przed wojną praktycznie nie było masowej produkcji odzieży, a krawiectwo miarowe kwitło w Łodzi jeszcze w II poł. XX w. W mieście działało sporo małych zakładów i warsztatów rzemieślniczych oferujących szycie ubrań, wykonanie kapelusza u modystki czy torebki u kaletnika na indywidualne zamówienie.
Trzeba było zrobić obstalunek, często z własnego materiału, wybrać fasonu z żurnala, zdjąć miarę, przyjść do przymiarki i już. Jeszcze w latach 70. XX w. bardzo modne wówczas szerokie spodnie trzeba było sobie obstalować w zakładzie krawieckim.