Trener Daniel Myśliwiec mocno musiał się nagłowić, żeby złożyć podstawową jedenastkę. Za kartki pauzował Jakub Sypek, a do listy zawodników chorych, bądź kontuzjowanych dołączyli Kamil Cybulski i Fran Alvarez, który znalazł się tylko na ławce. Z tego powodu w wyjściowej jedenastce zagrali Nikodem Stachowicz i Paweł Kwiatkowski. Od początku spotkania aktywniejszą stroną była Cracovia, ale to Widzew Łódź jako pierwszy wyszedł na prowadzenie. Sebastian Kerk wypuścił sam na sam Saida Hamulicia, a interweniujący David Olaffson niefortunnie wbił piłkę do własnej siatki. Radość gospodarzy nie trwała długo. Minutę później Marek Hanousek sfaulował w polu karnym Bena Kallmana. Sam poszkodowany podszedł do rzutu karnego i pewnie go wykorzystał. Łodzianie mieli wyraźny problem z zawiązaniem akcji, więc większość ataków prowadzona była kontrami. Niestety, niewiele z nich wynikało. W pierwszej części gry Pasy miały jeszcze jedną groźną akcję, ale piłka po uderzeniu głową Jakuba Jugasa trafiła jedynie w poprzeczkę.
Druga połowa pełna niedociągnięć z obu stron
Na drugą część gry oba zespoły wyszły bez zmian w składach. Dodatkowo piłkarze postanowili dostosować się do aury panującej w Łodzi i temperatura meczu była bliska temperatury powietrza. Wiele niedociągnięć i chaosu było po obu stronach. Daniel Myśliwiec sytuację próbował zmienić podmianami zawodników. Po wejściu Frana Alvareza na chwilę coś drgnęło w grze Widzewa Łódź, ale sytuacja dość szybko wróciła do poprzedniego niechlujnego stanu. Kiedy zabrzmiał wynik końcowy lekką satysfakcję mogli czuć widzewiacy, bo remis w tym meczu był dla nich korzystnym wynikiem.
Widzew Łódź 1:1 Cracovia
Gikiewicz – Kwiatkowski (60’ Krajewski) (84’ Volanakis), Żyro, da Silva, Kozlovsky – Kerk, Shehu, Hanousek – Łukowski (84’ Gong), Stachowicz (71’ Alvarez) – Hamulić (85’ Sobol)
15’ Olaffson (O.G)
18' Kallman (K)