Na mecz z Miedzią Legnica delegowani zostali zawodnicy, którzy nie brali udziału, lub grali krótko, w spotkaniu z Piastem Gliwice. Również tym razem od początku dominowali łodzianie, lecz z tą różnicą, że regularnie oddawali strzały. Niestety, były one niecelne bądź za słabe, by zaskoczyć legniczan. Ci raz na jakiś czas zapuszczali się pod pole karne łodzian i w 41. minucie stworzyli najgroźniejszą okazję - defensorów uratował jednak słupek.
Zimny prysznic w drugiej połowie
Początkowo w drugich 45 minutach obraz gry się nie zmienił, jednak od ok. 60 minuty częściej do głosu zaczęła dochodzić Miedź Legnica. Przyniosło to efekt w 66. minucie. Naciskany przez zawodników z Legnicy Polydefiks Volanakis stracił piłkę, a w bramce umieścił ją Daniel Stanclik. W 73. minucie było już 2:0. Jacek Podgórski ograł Diona Gallapeniego, a następnie pokonał Macieja Kikolskiego. Wynik na 3:0 w 89. minucie ustalił Stanclik, wykorzystując rzut karny.
Widzew Łódź - Miedź Legnica 0:3 (0:0)
Bramki: 66’, 89’ Stanclik, 73’ Podgórski,
Widzew: Kikolski – Krajewski, Hanousek, Volanakis (82′ Kwiatkowski), Gallapeni – Madej – Baena (74′ Stachowicz), Czyż (74′ Nawrocki), Pawłowski (74′ Gryzio), Cybulski – Klukowski (63′ Diliberto)
