Rozbudzone dobrą jesienią apetyty łódzkich kibiców nie zostały zaspokojone ani w pierwszym spotkaniu na własnym stadionie, kiedy to Widzew przegrał wysoko z Arką, ani w ostatnim meczu drużyny Janusza Niedźwiedzia. Po zwycięstwie w Olsztynie widzewiacy znów zapunktowali na wyjeździe, ale tylko jedno „oczko” z Górnikiem Polkowice, ostatnią drużyną w ligowej tabeli, nie mogło nikogo zadowolić.
Zdaje sobie z tego sprawę szkoleniowiec łódzkiej drużyny, który w rozmowie z klubowym radiem przyznał, że rozczarowujący jest dla niego nie tylko wynik, ale przede wszystkim gra jego zespołu. – Chcemy oglądać Widzew dominujący, tworzący sytuacje, grający odważnie do przodu, a tego wszystkiego nam zabrakło. To nie do zaakceptowania – przyznał Niedźwiedź.
Zmazać plamę widzewiacy będą chcieli w meczu z Odrą Opole. Po remisie na inaugurację wiosny piłkarze Piotra Plewni przegrali oba ostatnie mecze – z Chrobrym Głogów i Arką Gdynia. W meczu Odry z Widzewem jesienią w Opolu padł bezbramkowy remis, zaś przy Piłsudskiego 138 ostatnio wygrali gospodarze. Do piątkowego starcia łodzianie przystąpią bez kontuzjowanego Jakuba Wrąbla, którego w bramce zastąpi Konrad Reszka, a także Daniela Tanżyny czy Juliusza Letniowskiego. Do gry po absencji spowodowanej nadmiarem żółtych kartek wróci Dominik Kun.
Kibice Widzewa mają nadzieję, że ich zespół z Odrą nie popłynie, a zamiast tego złapie na niej falę, która poniesie czerwono-biało-czerwonych najpierw do dobrej formy, a w efekcie do upragnionego awansu.