Końcówka sezonu nie jest zbyt emocjonująca dla kibiców łódzkiego Widzewa. Piłkarze są na bezpiecznym miejscu w środku tabeli, nie grozi im ani awans, ani walka o puchary. Właśnie w takiej dość piknikowej atmosferze łodzianie przegrali ostatni mecz z Wartą Poznań. W mediach społecznościowych można było przeczytać zarzuty, że głowy niektórych graczy są już na urlopach. Dlatego teraz na własnym stadionie Widzew znów musi zagrać z pasją. Jednak nie tylko o obłaskawienie kibiców chodzi. Zagłębie jest tuż za RTS w ligowej tabeli. Strata punktów może oznaczać również spadek z ósmej pozycji. Każde oczko w dół to mniej pieniędzy na koncie na koniec sezonu.
Odłączenie się od peletonu
Zagłębie jeszcze niedawno miało serię pięciu meczów bez zwycięstwa. Wiele wskazywało na to, że Miedziowi dołączą do licznego peletonu drużyn, które będą drżeć o ligowy byt. Jednak w ostatnich dwóch spotkaniach Waldemar Fornalik podźwignął drużynę, która pokonała Radomiaka Radom oraz Raków Częstochowa i dzięki temu uniknęła nerwowej końcówki sezonu. Czy w Łodzi uda im się przedłużyć serię zwycięstw? Przekonamy się w niedzielę (12 maja) o godz. 15:00 na stadionie przy al. Piłsudskiego 138.