Na przełomie XIX i XX w. przygotowania do Świąt rozpoczynały się od wczesnych godzin porannych. Domy sprzątano i dekorowano, a jedzenie gotowano na cały okres świąteczny. Do wieczerzy wigilijnej zasiadano wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdki. Gospodarz domu odmawiał modlitwę i dzielił się opłatkiem. Liczba potraw zależała od zamożności rodziny, a na stołach regionu łódzkiego pojawiały się m.in. buraczany kwas na grzybach, śledzie smażone w oleju, kluski z makiem, kapusta z grzybami oraz racuszki z mąki gryczanej z miodem. Tradycja potraw na bazie gryki przetrwała do dziś – chleb gryczany figuruje na liście produktów tradycyjnych województwa łódzkiego.
Choinka i kugle
Rozwój przemysłu sprawił, że do Łodzi napłynęli ewangelicy, przynosząc ze sobą zwyczaje z różnych regionów Niemiec. To oni spopularyzowali choinkę, początkowo ustawianą na środku stołu i zdobioną papierowymi gwiazdkami oraz szklanymi bombkami, tzw. kuglami. W domach tkaczy spotykano pianole bożonarodzeniowe, czyli konstrukcje z gałązek i wiatraczków, poruszane ciepłem świec. Podczas Wigilii czytano Biblię, modlono się i składano sobie życzenia. Choć ewangelicy nie dzielili się opłatkiem i nie zachowywali postu, w polskich domach często łączono protestanckie i katolickie tradycje. Charakterystycznym daniem były makiełki.
U protestantów nie odprawiano pasterki, ale zamiast niej odbywały się jutrznie w pierwszy i drugi dzień Świąt. Co ciekawe, w wielu rodzinach obchody trwały trzy dni, a trzeci bywał obchodzony szczególnie uroczyście, z wizytami i świątecznymi wypiekami.
>>Dalsza część tekstu znajduje się poniżej<<
