Wiesz, co to są "pryjuty"? Możliwe, że też z nich korzystasz!

Słownik łodzianizmów jest bardzo pojemny, a kolejnym słowem, które nie każdy pewnie zna, są "pryjuty".

komórki
Komórki w pasażu Abramowskiego

Z jednej strony określenie „pryjuty” przywołuje bardzo łódzkie klimaty, zwłaszcza starych Bałut, Polesia i Śródmieścia, ale z drugiej – pokazuje dawne zaszłości. Bo owe pryjuty to nic innego jak pochodzące z języka rosyjskiego słowo, określające niewielkie budowle, zwykle drewniane, sklecone byle jak, czyli rodzaj lichych szop czy komórek. Mówiono np. że ktoś w podwórku pod oknami postawił jakąś pryjutę i cały widok zeszpecił. 

Rozmaite komórki stoją jeszcze dziś tu i ówdzie, przy ogrodzeniach czy w głębi podwórek. Służyły dawniej jako składziki opału lub różnych narzędzi albo graciarnie, nieraz miały jeszcze dobudowany na daszku gołębnik. W trakcie remontów kamienic i podwórek odsłaniają się często rzędy rozmaitych przybudówek z desek czy dykty, czyli pryjuty. Zdarza się nawet, że niektóre sąsiadują z nowymi apartamentowcami, stawianymi obok starych łódzkich kamienic.

ДИВІТЬСЯ ТАКОЖ