Sławomir Macias: Bogdan, już od kilku lat mieszkasz i pracujesz w Łodzi. Złożyłeś właśnie podanie o polskie obywatelstwo…
Bogdan Dwiżona: Tak, mieszkam w Łodzi już od pięciu lat i pracuję w technikum policealnej szkoły medycznej przy ul. Wołyńskiej. Jestem absolwentem Politechniki Łódzkiej i akurat w poniedziałek mam obronę pracy inżynierskiej. Niestety, będę się bronił w tych ciężkich okolicznościach. Ale musimy żyć dalej.
Jak się czujesz w tej ciężkiej dla Twojej ojczyzny sytuacji? To musi być bardzo trudne, świadomość, że tam są twoi przyjaciele, rodzina, znajomi…
Od czwartej rano prowadzę rozmowy telefoniczne z babcią i dziadkiem, którzy zostali w Kijowie. Część moich bliskich nie ma zamiaru wyjeżdżać, część jeszcze nie wie, jaką decyzję podejmie w tych okolicznościach. Sytuacja jest skomplikowana. Widziałem na relacjach z Kijowa, że przy stacjach paliw i bankomatach są wielkie kolejki, ludzie się boją. Jestem w stanie zrozumieć ich reakcje i strach.
A jak wygląda sytuacja Twoich rodaków w Polsce?
Na razie obserwujemy sytuację. W szkole, w której pracuję, jest dużo Ukraińców. Mam nadzieję, że po feriach zobaczę swoją grupę w tym składzie, w którym była przed feriami, że nawet jeżeli ktoś wyjechał do domu, to uda mu się wrócić.
Jak możemy Was wesprzeć? Rozmową, gestami solidarności, jakich wiele w mediach społecznościowych?
Wsparcie odczuwamy, jest ono bardzo potrzebne. Koledzy nauczyciele na bieżąco dopytują o sytuację na Ukrainie i jej rozwój, pytają, co myślimy. Interesują się nami. Taka pomoc jest najlepsza, skierowana do konkretnego człowieka, a nie rozproszona. Jeżeli ma się znajomych, przyjaciół, bliskich, którzy są związani z Ukrainą, to zawsze rozmowa telefoniczna i słowa wsparcia są lepsze niż nakładka na Facebooku.
JAK MOŻESZ POMÓC? <link aktualnosci-lodzpl/artykul-lodzpl/rosja-zaatakowala-ukraine-jak-mozesz-pomoc-wez-udzial-w-zbiorce-id47866/2022/2/24/>DOŁĄCZ DO ZBIÓRKI, PRZYJDŹ NA WIEC SOLIDARNOŚCI Z UKRAINĄ</link>