Początek pierwszej partii zdecydowanie należał do gospodyń. Szybko wyszły na trzypunktowe prowadzenie, które z czasem się powiększało. Jednak jak się okazało, kaliszanki bardzo późno weszły w ten mecz. Nie dość, że wyrównały, to przy wyniku 18:19 wyszły na prowadzenie. Więcej zimnej krwi w ostatnich minutach zachowały jednak łodzianki i finalnie wygrały seta. Druga odsłona to popis Budowlanych. Kontrola od początku do końca w każdym aspekcie. MKS był tylko tłem, więc wynik 25:14 nie może dziwić. Wydawało się, że przyjezdne po takiej lekcji siatkówki już się nie podniosą. Jednak ambicja sportowa zrobiła swoje. Trzeci set wygrany do 20 i powrót do gry. Czwarta partia do pewnego momentu była mocno wyrównana. Jeżeli to MKS wysforowałby się na prowadzenie, tie-break dla Budowlanych byłby bardzo ciężki. Gospodynie na to nie pozwoliły. Od wyniku 10:9 zaczęły budować swoją przewagę, która na końcu seta była bardzo okazała – 25:17. Finalnie łodzianki wygrały drugi mecz w sezonie, są w czubie tabeli i w dobrych humorach będą przygotować się do wtorkowego (8 października) meczu kwalifikacji Ligi Mistrzyń z Herceg Novi.
PGE Grot Budowlani Łódź 3:1 MKS Kalisz (25:23, 25:14, 20:25, 25:27)