Widzew zaczął sezon od podróży na Podkarpacie. Wiele kibiców liczyło na to, że na inaugurację uda się pokonać Stal Mielec. Po meczu pełnym zwrotów akcji RTS wrócił do Łodzi z jednym punktem i wieloma pytaniami. Nie było zbyt wielkiego optymizmu przed pierwszym meczem na własnym stadionie z Lechem Poznań. Widzew jednak sprawił swoim kibicom niespodziankę, a ekspertom nie lada psikusa, wygrywając z Kolejorzem. Kolejny raz bardzo dobre zawody rozegrał sprowadzony z Korony Kielce Jakub Łukowski. Bramką popisał się powracający z wypożyczenia Jakub Sypek, a Rafał Gikiewicz był monolitem w bramce. Jeżeli łodzianie wyjdą w Krakowie z takim samym nastawieniem, jest duża szansa, że po stronie porażek wciąż będzie widniało 0.
Dwie twarze
W dwóch meczach tego sezonu Cracovia pokazała dwa oblicza. Wymęczony remis na własnym obiekcie z Piastem Gliwice zwiastował, że może to być ciężki początek sezonu. Gliwiczanie dominowali przez większość meczu i tylko przez swoją nieuwagę i niechlujność w obronie z Krakowa przywieźli zaledwie jeden punkt. Dużo solidniej Pasy zaprezentowały się w drugiej kolejce, kiedy stanęli naprzeciw Rakowa Częstochowa, który w tym sezonie ma mistrzowskie ambicje. Po solidnej grze w defensywie Cracovia wygrała i złapała dużo pewności siebie. Czy wystarczy jej na pokonanie Widzewa? Przekonamy się w poniedziałek (5 sierpnia) o godz. 19:00.