Warunki przy ul. Przemysłowej podobne były do tych panujących w obozach koncentracyjnych. Przy głodowych racjach żywności wprowadzono przymus pracy dla dzieci powyżej 8 lat. Wiele z nich zmarło na skutek chorób, wycieńczenia, głodu, a nierzadko przemocy i pobicia.
Chłopcy wyrabiali buty ze słomy, koszyki z wikliny, paski do masek gazowych oraz skórzane elementy plecaków wojskowych, a dziewczęta pracowały w pralni i pracowniach krawieckich. Dzieci otrzymywały na śniadanie kromkę chleba i kubek czarnej kawy, na obiad zupę z ziemniaków w łupinach lub z brukwi, zaś kolacja była powtórzeniem śniadania. 11 XII 1942 r. przyjechał pierwszy transport, do 18 stycznia 1945 r. przeszło przez niego kilka tysięcy dzieci. Kilkuset małych więźniów zmarło z głodu, chorób i z powodu bicia. Wolności doczekało 900 dzieci w stanie krańcowego wyczerpania.
Po wojnie zostali skazani niektórzy „wychowawcy” z obozu. Karę śmierci zasądzono wobec wachmanów SS: Sydonii Bayer i Edwarda Augusta, a Genowefę Pohl (mieszkankę Łodzi) skazano w latach 70. na 25 lat więzienia. Ofiary upamiętnia Pomnik Pękniętego Serca w parku Szarych Szeregów.