Beka Bistro&Pub - pierwsza belgijska restauracja w Łodzi. Oferuje znacznie więcej niż piwo i frytki!

Beka Bistro&Pub (ul. Struga 7) to restauracja mająca do zaoferowania znacznie więcej niż belgijskie frytki i piwo – choć i jedno, i drugie warte jest tutaj każdej złotówki. Czym właściwie wyróżnia się kuchnia flamandzka?

Beka Bistro&Pub
Beka Bistro&Pub proponuje dania kuchni flamandzkiej
19 zdjęć
Beka Bistro&Pub
fot. Katarzyna Sławińska
fot. Katarzyna Sławińska
fot. Katarzyna Sławińska
fot. Beka Bistro&Pub
ZOBACZ
ZDJĘCIA (19)

Beata i Damian stworzyli to miejsce, aby otworzyć łodzian na nowe, mniej popularne smaki. – Gastronomia to nasza pasja, a Beka stała się naszym drugim, a właściwie pierwszym domem – mówi właścicielka. Zaangażowanie, z jakim prowadzą swoją restaurację, przekłada się tutaj na przytulną atmosferę. Wnętrzu charakteru dodają wielkie beczki będące stołami barowymi oraz oryginalna cegła zdobiąca ściany.

Zestaw obowiązkowy w Beka Pub

Naszą wizytę rozpoczęliśmy od belgijskich piw dobranych przez właścicielkę. Ciemny napój Leffe Brune i szampański Lindemans Faro były strzałami w dziesiątkę. Zdecydowanie należą do nieznanych dotąd przez nas smaków. Dodatkowo do każdego piwa dostępnego w karcie przeznaczona jest inna szklanka, tzw. pokel. W roli przystawek wystąpiły aterynki, czyli małe rybki smażone w panierce z majonezem cytrusowym, szparagi po flamandzku posypane kawałkami jajka na twardo smażonymi na maśle oraz tatar wołowy na chlebie sodowym (charakteryzuje się oryginalnym, lekko słodkim smakiem). Na taki zestaw warto wpaść do kameralnej części pubowej, ukrytej we wnętrzu lokalu.

Na większy głód

Na danie główne warto wybrać gulasz wołowy na ciemnym (wyżej wspomnianym) piwie w towarzystwie stoemp, czyli puree ziemniaczanego z dodatkiem warzyw, lub mule w białym winie z belgijskimi frytkami (danie wymaga wcześniejszej rezerwacji, aby szef kuchni mógł użyć do niego najświeższych owoców morza). Co ciekawe, tradycyjne frytki belgijskie smażone są na głębokim tłuszczu wołowym dwa razy – w temperaturze 140°C, a następnie w 190°C.

Prawdziwy obiad nie może obejść się bez deseru, dlatego trzeba zostawić na niego jeszcze trochę miejsca. Drożdżowo-piwne gofry z sosem z owoców leśnych i lodami uzupełnią deficyt cukru u każdego miłośnika słodkości.

ZOBACZ TAKŻE