Żużel jest dyscypliną wyjątkowo zależną od warunków pogodowych. Padający deszcz niemal z automatu oznacza odwołane zawody. Tak było ze starciem Orła Łódź ze Stalą Rzeszów. Według arbitrów tor nie nadawał się do jazdy i spotkanie musiało zostać przełożone. Nową datę wyznaczono na sobotę (22 czerwca). Czy łódzki zespół wypadnie lepiej niż w pierwszym spotkaniu tych drużyn? Wiele na to wskazuje.
W meczu w Rzeszowie Orzeł został mocno poturbowany, co wpłynęło na start rozgrywek.
– Ten początek sezonu był bardzo słaby w naszym wykonaniu. Sporo niepewności o miejsce w składzie. Było dużo zamieszania i niezrozumiałych dla mnie rotacji – mówił w wywiadzie dla „Łódź.pl” jeden liderów zespołu Tomasz Gapiński.
Stabilizacja przyszła z czasem, a z nią pierwsze punkty. Orzeł wykaraskał się z ostatniego miejsca. Teraz od meczu ze Stalą zależy, czy będzie walczył o awans do fazy play-off.
– Skupiamy się na meczu z Rzeszowem. Musimy wygrać to spotkanie, żeby liczyć się w walce o play-off. W następnym tygodniu czekają nas dwa starcia i teraz trzeba o nich myśleć – dodaje Gapiński.
Ryk silników w tym arcyważnym spotkaniu zabrzmi w sobotę (22 czerwca) o godz. 16:30. Warto wybrać się na ten mecz, bo prawdziwe żużlowe emocje będą gwarantowane.