Na początku chciała być aktorką, ale potem zmieniła koncepcję. W liceum mówiła każdemu, że pójdzie na Politechnikę Łódzką i tak właśnie się stało. Na pierwszym roku była przerażona studiami, bo w szkole nie przepadała za fizyką i matematyką, jednak później doszła do wniosku, że to nic strasznego. Podczas nauki na PŁ skupiała się m.in. na technicznej stronie kosmetyków oraz uczyła się tego, jak je projektować i sprzedawać.
– W mojej pracy magisterskiej musiałam stworzyć kosmetyki na bazie wody termalnej – mówi Weronika Majchrzak. – Gdy zgłębiałam ten temat, natrafiłam na biofermenty i bardzo się nimi zainteresowałam.
Wieczorem, tuż przed egzaminem dyplomowym, skontaktowała się ze swoim recenzentem z pytaniem, czy ma uwagi do jej pracy. W odpowiedzi dostała zaproszenie na doktorat, z którego chętnie skorzystała.
Badania biofermentów
Na studiach doktoranckich Weronika skupia się na biofermentacji, czyli fermentacji odpadów pochodzących z owoców i warzyw. Wykorzystuje ją w tworzeniu kosmetyków.
– Chcę pokazać, że dzięki procesowi fermentacji surowce początkowe będą bardziej bogate w składniki aktywne, a to może mieć przełożenie na efektywność kosmetyków – tłumaczy.
W swojej pracy używa odpadów z ziemniaka oraz wytłoków z jagody kamczackiej. Stosuje też odpady piwowarskie, dzięki którym można uzyskać lepszy profil aromatów.
– W produkcji kosmetyków wykorzystanie piwa może okazać się bardzo przydatne. Cały czas badam je pod względem aktywności biologicznej, aby sprawdzić, czy będzie miało pozytywny wpływ na skórę – mówi.
Miłość do piwa
Wybór piwa jako materiału badawczego nie był przypadkowy. Weronika pasjonuje się nim od kilku lat. Pewnego dnia znalazła konkurs organizowany przez Coolturalny Festiwal Piwa Politechniki Łódzkiej. Do wygrania był udział w warsztatach sensorycznych, połączonych z degustacją. Łodzianka wzięła udział w zmaganiach i w nagrodę mogła uczestniczyć w tym wydarzeniu. Choć zdawała sobie sprawę, że nie ma na temat piwa prawie żadnej fachowej wiedzy, postanowiła dowiedzieć się czegoś nowego.
– Na warsztatach miałam okazję zapoznać się z podstawami. Dowiedziałam się m.in. tego, że żeby przyrządzić ten alkohol, trzeba wykorzystać słód, wodę, chmiel i drożdże. Te zajęcia tak bardzo mi się spodobały, że postanowiłam zacząć szukać kolejnych informacji na własną rękę – dodaje.
Weronika dużo czytała o poszczególnych rodzajach piwa, a potem zapisała się do działającego na PŁ Koła Naukowego Kollaps. To właśnie tam poznała kolejne tajniki piwowarstwa i zdecydowała się zabrać za warzenie. Gdy na urodziny dostała swój pierwszy sprzęt do produkcji, stwierdziła, że trzeba zacząć go wykorzystywać.
– Na samym początku poprosiłam o pomoc koleżankę i cały czas konsultowałyśmy się z naszymi bardziej doświadczonymi znajomymi. Nie było łatwo – przyznaje.
Po pewnym czasie doszła do wprawy i wpadła na kolejny pomysł. Na TikToku i Instagramie stworzyła profile o nazwie @werkaodpiwerka. Popularyzuje na nich wiedzę o piwie oraz opowiada o swoim doktoracie. Przypomina też o kilku istotnych kwestiach.
– Pomimo że piwo kojarzy się z czymś przyjemnym, należy również pamiętać o tym, że jest to alkohol. Poza oczywistymi względami, takimi jak restrykcje w jego spożywaniu przez osoby niepełnoletnie i kobiety w ciąży, zwracam szczególną uwagę kierowcom, którzy twierdzą, że „po jednym piwku można śmiało prowadzić samochód” – dodaje.
Weronika Majchrzak aktualnie skupia się na swoim doktoracie. W przyszłości chciałaby otworzyć własny pub, w którym znajdowałyby się napoje i dania mające związek z fermentacją. To byłyby m.in. wina, piwa, cydry, ciasta drożdżowe i kiszonki.