Rewanżowe spotkania w półfinałach było o wiele bardziej zacięte niż pierwszy, nierówny mecz, w którym na zmianę dominowała albo jedna, albo druga drużyna. Tym razem oglądaliśmy mniej zwrotów akcji, za to dużo walki o każdy punkt, a o ostatecznym wyniku zdecydowały niuanse.
Punkt za punkt
W spotkanie lepiej weszły przyjezdne. Na początku pierwszego seta objęły prowadzenie i nie dały już go sobie odebrać. Rzeszowianki były dobrze zorganizowane i popełniły tylko jeden błąd, nie zostawiając łodziankom żadnego pola manewru. ŁKS nie mógł liczyć na prezenty ze strony przyjezdnych. Gospodynie miał problemy w grze obronnej i w bloku, za to blok rzeszowianek szczelnie chronił ich stronę boiska. Nic dziwnego, że to właśnie Developres wygrał pierwszą partię do 17. W drugiej było widać, że Łódzkim Wiewiórom nie podobała się taka sytuacja. Trener Michał Cichy wpuścił na boisko między innymi Joannę Pacak dzięki, której poprawiła się gra w bloku. Walka była zacięta — punkt za punkt. Niestety łodziankom nie pomagali sędziowie, których decyzje budziły sporo kontrowersji. Kibice w Sport Arenie mieli powody do głośnego niezadowolenia. Na szczęście ŁKS ostatecznie wytrzymał psychicznie długie przestoje w grze, poświęcone na wideoweryfikacje i przechylił szalę na swoją korzyść, wygrywając do 23. Trzecia część meczu była równie zacięta. Jednak do czasu, bo w pewnym momencie DevelopRes odskoczył na 5 punktów. Tę przewagę udało się częściowo zniwelować, między innymi dzięki fantastycznym zagrywkom Pacak. Dystans jednak okazał się zbyt duży, a do tego łodzianki zaczęły popełniać błędy w końcówce. Skończyło się na kolejnym secie dla rzeszowianek.
Fatalny błąd łodzianek
Najbardziej zaciętą grę oglądaliśmy w czwartym secie. Choć przyjezdne w końcówce, wyraźnie prowadziły, to łodzianki się nie poddawały. Walczyły o każdą piłkę, powoli odrabiając straty. Miały nawet szanse doprowadzić do remisu przy stanie 23:24 i wywalczy tie-breaka. Jednak o piłce setowej dla DevelopResu zdecydował fatalny błąd włoskiej atakującej Valentiny Diouf, która po skosie posłała piłkę w aut. Sędziowie jeszcze dla pewności postanowili sprawdzić, czy piłka nie przeszła po bloku, ale po chwili wszystko stało się jasne. Wygrywając czwartego seta 23:25, rzeszowianki zapewniły sobie awans do finału.
ŁKS Commercecon – walka o brąz
Teraz siatkarki ŁKS-u czeka walka o brązowy medal. Na razie jeszcze nie wiadomo z kim przyjdzie im zagrać. Zdecyduje o tym drugi półfinałowy rewanż, który w poniedziałek rozegrają zawodniczki Budowlanych Łódź z Chemikiem Police. Jeśli Budowlane przegrają ten pojedynek, będziemy oglądać kolejne w tym sezonie siatkarskie derby miasta.
ŁKS Commercecon Łódź — Developres Rzeszów
1:3
(17:25, 25:23, 21:25, 23:25)