Gawędy łódzkie. Indaganda pruskie, czyli XVIII-wieczna mizeria Łodzi

W historii Łodzi było wiele momentów, które w niczym nie przypominają obecnej sytuacji naszego miasta. I tak na przykład w XVIII wieku łódzkie tereny prezentowały się wyjątkowo mizernie.

rys. M. Kaczmarek
Widoki miasta Łodzia na przełomie XVIII i XIX wieku

Po drugim rozbiorze Polski, w 1793 r., ziemia łódzka i Łódź zostały zajęte przez Prusy i wcielone do departamentu warszawskiego. Garnizony zaborcy usadowiły się w Łęczycy, Rawie, Piotrkowie, Sieradzu i innych większych miastach nowo zorganizowanej prowincji, tzw. Prus Południowych. W końcu 1793 r. władze pruskie skrupulatnie zaczęły zbierać dane o stanie gospodarczym i zaludnieniu poprzez specjalną ankietę. To były właśnie owe indaganda pruskie. Oto kilka pytań z tego dokumentu, na które odpowiedzi udzielał burmistrz, odsłaniając przy okazji całą ówczesną mizerię naszego miasta:

  • Czy Łódź jest miastem królewskim czy prywatnym? – Prywatnym. 
  • Czy ulice miasta są wybrukowane? – Nie. 
  • Ile Łódź posiada domów z kominami? – 44. 
  • Ile stodół jest w mieście? – 44. 
  • Ile domów stoi pustką? – 11. 
  • Czy są gmachy publiczne? – Drewniane więzienie w bardzo złym stanie. 
  • Ilu liczy mieszkańców? – 180 chrześcijan i 11 żydów. 
  • Ile jest karczem? – Dwie, dziedzica i plebana. 
  • Ile było w ostatnim roku w kasie wpływów i wydatków? – Nie było żadnych.

Bez komentarza…

ZOBACZ TAKŻE