Sportowa rywalizacja nie jest teraz na pierwszym planie w ŁKS-ie. Targany kłopotami zespół musi sobie teraz radzić z brakami w klubowej kasie i odejściami kolejnych piłkarzy.
Duże problemy w ŁKS Łódź
W ostatnim czasie z ŁKS-em pożegnali się między innymi Domínguez czy Ricardinho. W niedzielnym meczu prawdopodobnie nie zobaczymy na murawie również Jurića. Wszyscy zawodnicy mieli rozwiązać kontrakty z winy klubu. Na pżegnanie szykuje się również trener ŁKS-u, Marcin Pogorzała. W przyszłym sezonie nie będzie mógł poprowadzić pierwszej drużyny, bo nie ma odpowiedniej licencji. Zresztą jego wyniki w ostatnim czasie nie są oszałamiające.
Trudna walka o ostatnie zwycięstwo w sezonie
ŁKS nie wygrał jeszcze ani jednego spotkania na nowo otwartym stadionie. Nie zdobył też na nim bramki. W przedostatniej kolejce zaliczył natomiast spektakularną wpadkę, przegrywając z Odrą Opole aż 4:0. Dlatego ewentualna wygrana z GKS-em będzie już tylko zwycięstwem na otarcie łez i sposobem na godne pożegnanie się z kibicami. Jednak o to też nie będzie łatwo. GKS już co prawda nie ma co liczyć na grę o awans, ale wciąż jest groźnym przeciwnikiem. Od łodzian Ślązaków dzielą w tabeli zaledwie dwa punkty straty. GKS liczy też zapewne na to, że braki w kadrze biało-czerwono-białych dodatkowo osłabiają zespół. Pierwszy gwizdek w meczu pomiędzy ŁKS-em a GKS-em zabrzmi w niedzielę o godz. 12:40.