Początek spotkania w Łodzi był wyrównany i nic nie wskazywało na łatwe zwycięstwo. Na początku pierwszego seta obie drużyny walczyły o każdy punkt. Przełamanie dała dopiero seria udanych zagrywek Moniki Feduso, po której gospodynie wyszły na prowadzenie. Pomogły również błędy legionowianek i ich nieudane ataki. Zwycięstwo w pierwszej partii mocno podbudowało łódzki zespół, który prowadzenia nie oddał już prawie do końca spotkania.
W drugim secie łodzianki co prawda również popełniały błędy, ale nie zmieniło to przebiegu gry i w pewnym momencie wyszły nawet na 8 punktowe prowadzenie (20:12). Przyjezdne były wyraźnie rozbite i zaczęły popełniać kolejne błędy - między innymi w przyjęciu. Zawodniczki Budowlanych mogły to tylko wykorzystać i tak rzeczywiście zrobiły. Na początku trzeciej części spotkania prowadziły już 7:3. Wtedy mecz praktycznie się rozstrzygnął, bo przewaga łodzianek tylko się powiększała. Lekką zadyszkę złapały jedynie w końcówce, w której nie mogły skończyć piłki meczowej. Na szczęście przewaga była już tak duża, że wygrana w całym meczu była tylko kwestią czasu. Ostatecznie łodzianki skwitowały trzeciego seta wynikiem 25:16.
Wygraną z Legionovią to wyjątkowo cenne zwycięstwo. Nie tylko daje Budowlanym cenne punkty i pozwala odskoczyć od dna tabeli, ale przede wszystkim buduje zespół. Podopieczne Macieja Biernata to młoda drużyna, z kilkoma tylko doświadczonymi zawodniczkami. Potrzebuje czasu, żeby nabrać pewność siebie. Pierwsze ligowe zwycięstwo to z pewnością ważny krok na tej drodze.
Grot Budowlani Łódź – Legionovia Legionowo
3:0
(25:14, 25:18, 25:16)