Historia Łodzi. Czy jeden człowiek może posiadać 1/7 miasta? Tak, jeśli nazywa się Karol Scheibler

Znad rzeki Łódki przenosimy się ponownie na tereny przemysłowe położone w południowo-wschodniej części miasta, gdzie swoje przemysłowe imperium stworzył Karol Wilhelm Scheibler – legenda i symbol fabrykanckiej Łodzi.

kobieta i mężczyzna
Karol i jego żona Anna z domu Werner
4 zdjęcia
kobieta i mężczyzna
pałac
pałac i fabryka
ZOBACZ
ZDJĘCIA (4)

Nie możemy pominąć tej postaci w naszym cyklu. I chociaż sławny przedsiębiorca kojarzony jest powszechnie z kompleksem produkcyjnym na Księżym Młynie, to jednak swoją karierę zaczynał na Wodnym Rynku. Karol Scheibler osiedlił się w Łodzi w 1854 r., a dwie dekady później był już właścicielem 500 ha gruntów fabrycznych, które stanowiły 1/7 obszaru ówczesnego miasta, a ponadto kilku wielkich zakładów bawełnianych, osiedla robotniczego, pałaców i kilku milionów rubli!

Żona na dobry początek 

Karol Wilhelm Scheibler urodził się w Nadrenii, w rodzinie fabrykanta sukna, 1 września 1820 r. Ukończył gimnazjum w Krefeld i podjął pierwszą pracę w przędzalni u swojego wuja w Belgii. Karol podróżował po Europie, kształcił się i uczył języków. Pracował w Belgii, ale jeździł do Francji, Szkocji, Holandii, Anglii, gdzie poznawał budowę maszyn włókienniczych, nawiązywał kontakty. W wieku 28 lat znalazł się na terenie Królestwa Polskiego. Najpierw pracował w zakładach u swego innego wuja – Fryderyka Schlossera w Ozorkowie, gdzie został dyrektorem przędzalni. Uzbierał trochę kapitału, ale znacznie się wzbogacił w 1854 r., kiedy to ożenił się z zamożną panną. Była nią Anna Werner, która wniosła w posagu sumę dwukrotnie przewyższającą jego oszczędności. Ojciec panny młodej był m.in. właścicielem fabryk w Zgierzu i Ozorkowie oraz współwłaścicielem cukrowni w Leśmierzu. 

Dysponując większym zasobem gotówki, mógł Karol zacząć myśleć o własnej firmie. Od magistratu otrzymał w wieczystą dzierżawę parcelę przy Wodnym Rynku i w ciągu dwóch lat, zgodnie z umową, wybudował tam przedsiębiorstwo włókiennicze. W 1855 r. ruszyła pierwsza zmechanizowana przędzalnia z 18 tys. wrzecion. Scheibler szybko wybudował tkalnię mechaniczną, a potem wykończalnię, gdzie zainstalował nowe maszyny, uzyskując przewagę nad konkurencją. Szybko wyszedł na pierwsze miejsce nie tylko w Łodzi, ale w całym przemyśle bawełnianym Królestwa Polskiego. W Nowej Dzielnicy przy Wodnym Rynku (obecnie pl. Zwycięstwa) zbudował także swój dom w bezpośrednim sąsiedztwie fabryki, połączony z nią wspólną bramą wjazdową. Podczas pierwszej rozbudowy w 1865 r. obiekt podwyższono o jedno piętro, dobudowano oficynę i wieżę, nadając rezydencji, otoczonej zielenią parku Źródliska, pałacowy charakter. Przy Wodnym Rynku powstały również pierwsze domy dla robotników.

Plan był większy…

Kluczowe dla kariery przemysłowej Scheiblera było przejęcie posiadeł fabrycznych nad Jasieniem, zwłaszcza na Księżym Młynie. Najpierw przędzalnię bawełny wybudował tam w latach 30. XIX w. Christian Wendisch, a po jego śmierci zakład przejął Karl F. Moes. Zmodernizowana na napęd parowy firma radziła sobie całkiem dobrze, a dzięki pożyczkom rządowym Moes mógł utrzymywać przedsiębiorstwo w ciągłym ruchu. Jednak w latach 1861–1864 przemysł włókienniczy przeżywał głęboki kryzys surowcowy, zwany „głodem bawełnianym”, spowodowany przerwaniem dostaw bawełny amerykańskiej w czasie wojny secesyjnej. Większość łódzkich zakładów przerwała wówczas produkcję lub znacznie ją ograniczyła. Tymczasem Karol Scheibler zbił w tym czasie spory kapitał, gdyż wyprzedawał z dużym zyskiem zapasy zgromadzonej wcześniej bawełny. Moesa na ponowne uruchomienie przędzalni nie było już stać. Pożar fabryki na Księżym Młynie w lipcu 1863 r., a wkrótce potem śmierć właściciela ostatecznie przyczyniły się do upadku firmy. W 1865 r. za 52 tys. rubli nieruchomość nabył Teodor Krusche z Pabianic, który poprowadził interes, ale kolejny pożar fabryki w 1870 r. zniweczył dalsze plany. Jeszcze w tym samym roku spaloną fabrykę z maszyną parową, trzema kotłami i innymi urządzeniami, a także całą posiadłość Księżego i Wójtowskiego Młyna, gdzie powstał również folwark, kupił za jedyne 40 tys. rubli Karol W. Scheibler, który w swoim tempie rozwijał tak ogromny już interes, o czym napiszemy w kolejnym odcinku.

ZOBACZ TAKŻE