Juliusz Heinzel był jedynym fabrykantem… arystokratą. Jak do tego doszło?

10 marca 1891 r. Juliusz Heinzel, znany łódzki fabrykant, sfinalizował transakcję kupna posiadłości ziemskiej i zamku Hohenfels w księstwie Sachsen-Coburg-Gotha wraz z przypisanym do nich tytułem barona od księcia Ernesta II. Tym samym stał się on jedynym w Łodzi przemysłowcem z arystokratycznym tytułem.

Juliusz Heinzel był jedynym fabrykantem… arystokratą. Jak do tego doszło?
Juliusz Heinzel był jedynym fabrykantem… arystokratą. Jak do tego doszło?

Kariera Juliusza Heinzla (ur. w Łodzi 2 grudnia 1834 r., zm. 8 sierpnia 1895 r. w Coburgu w Turyngii)  to temat na osobny artykuł, ale na pewno można powiedzieć, że to prawdziwy lodzermensch. Praktykował u Scheiblera, ale dość szybko otworzył przy własną tkalnię wyrobów wełnianych przy ul. Piotrkowskiej 104. Po dekadzie wybudował tam pałac i był już uważany za prawdziwego „króla wełny”. W 1879 r. Heinzel wszedł w spółkę z Kunitzerem, z którym stworzył wielki kompleks przemysłowy – Widzewską Manufakturę. Po kolejnych 10 latach uzyskał pozwolenie na założenie Akcyjnego Towarzystwa Przemysłowego J. Heinzla.

Jako jeden z najbogatszych fabrykantów mógł sobie pozwolić na inwestycję w arystokratyczne dobra niemieckie. Ponadto baron Juliusz Heinzel von Hohenfels wraz z rodziną mieli w Łodzi trzy pałace: przy ul. Piotrkowskiej 104, w Łagiewnikach przy ul. Okólnej (ze stadniną koni) oraz nieistniejący już pałac w parku nazwanym od jego imienia Julianowem, zbombardowany przez Niemców we wrześniu 1939 r. Po śmierci Heinzla jego majątek przejął najstarszy syn, Juliusz Teodor von Hohenfels, a rodzina wystawiła na Starym Cmentarzu piękny rodzinny grobowiec, nazywany często ostatnim pałacem Heinzlów.

ZOBACZ TAKŻE