Po meczu z Sandecją Nowy Sącz w obozie ŁKS-u panowały mieszane nastroje. Z jednej strony zwycięstwo z bezpośrednim rywalem w walce o baraże i gol 17-letniego Mateusza Kowalczyka musi cieszyć. Z drugiej utrata dwubramkowego prowadzenia składnia do refleksji. – Ten dłuższy fragment pierwszej połowy to był koncert. Po przerwie daliśmy ciała, a Sandecji na domiar złego podaliśmy tlen. Ciężko mi to przetrawić, ale oczywiście jesteśmy szczęśliwi ze względu na wynik – mówił na pomeczowej konferencji trener Marcin Pogorzała.
Piłkarze Zagłębia Sosnowiec wciąż balansują na granicy pierwszoligowego bytu. Każdy punkt jest dla nich na wagę złota i można się spodziewać, że będą walczyć do ostatniej sekundy. Tym bardziej że grają na własnym stadionie. Co prawda w ostatnim meczu z Koroną Kielce przegrali, jednak trzy poprzednie spotkania to remis i dwa zwycięstwa.
ŁKS szczególnie będzie musiał uważać na Szymona Sobczaka i Szymona Pawłowskiego, którzy są groźni pod bramką rywala. Istnieje również duża szansa, że w tym meczu wystąpi znany łódzkiej publiczności Patryk Bryła, który reprezentował wcześniej barwy Łódzkiego Klubu Sportowego.
Mecz odbędzie się w sobotę (16 kwietnia) o godz. 18:00 na Stadionie Ludowym w Sosnowcu.