Grot Budowlani Łódź przystępowały do meczu z Chemikiem z pozycji drużyny, która nie może wykonać żadnych ruchów w tabeli. Praktycznie niemożliwy jest zarówno awans oczko wyżej, jak i spadek. Mimo to podopieczne Macieja Biernata chciały zagrać lepiej niż w niedawno rozgrywanym meczu Pucharu CEV. Policzanki zaś broniły pozycji lidera i z takim nastawieniem przystąpiły do tego spotkania. W pierwszym secie zagrały niemal koncertowo. Atak na bardzo wysokim poziomie, Budowlanym ani razu nie udało wykonać skutecznego bloku. Równie dobrze radziły sobie w obronie i przyjezdne pierwszą partię wygrały do 17. W drugim secie zmieniły się tylko jedno – strony. Mimo roszad na parkiecie drużyna trenera Biernata ciągle popełniała niewymuszone błędy, wciąż miała problem z blokiem, choć tym razem udało się przełamać złą passę i raz zatrzymać atak Martyny Łukasik. W połowie seta łodzianki zaczęły wykorzystywać błędy rywalek i odrabiać straty. Wyszły nawet na trzypunktowe prowadzenie, które dość długo utrzymywały. Końcówka partii była niesamowicie emocjonująca. Najpierw Budowlani miały na siatce piłkę setową, jednak jej nie wykorzystały, co zemściło się boleśnie. Chemik wytrzymał tę wojnę nerwów i w całym spotkaniu prowadził 2:0. Trzeci set zaczął się od wyrównanej gry. Obie ekipy popełniały sporo błędów. Jednak kolejny raz w połowie seta Budowlani zaczęły uciekać. Wydawało się, że przewaga jest na tyle bezpieczna, że tym razem set jest już w rękach łodzianek. W końcówce policzanki kolejny raz włączyły wyższy bieg, odrobiły straty i wygrały partię, oraz cały mecz 0:3.
Puchary
Przed podopiecznymi Macieja Biernata rewanż w ćwierćfinale Pucharu CEV. Budowlani tym razem zagrają na wyjeździe z NUC Volleyball i będą starać się odrobić straty z pierwszego meczu. Spotkanie zostanie rozegrane we wtorek (27 lutego).
Grot Budowlani Łódź 0:3 Grupa Azoty Chemik Police (17:25, 24:26, 23:25)
