ŁKS Łódź pokonuje Skrę Częstochowa. Fura szczęścia i trzy punkty

Po meczu dwóch zupełnie różnych połówek ŁKS pokonuje Skrę Częstochowa. W pierwszych 45 minutach łodzianie niezaprzeczalnie dominowali zdobywając dwie bramki. Po zmianie stron sytuacja zupełnie się zmieniła i tylko fura szczęścia sprawiła, że lider nie stracił punktów z czerwoną latarnią.

ŁKS Łódź pokonuje Skrę Częstochowa
ŁKS Łódź pokonuje Skrę Częstochowa. Fura szczęścia i trzy punkty / fot. Łukasz Grochala
5 zdjęć
ŁKS Łódź pokonuje Skrę Częstochowa
ŁKS Łódź pokonuje Skrę Częstochowa
ŁKS Łódź pokonuje Skrę Częstochowa
ŁKS Łódź pokonuje Skrę Częstochowa
ZOBACZ
ZDJĘCIA (5)

ŁKS strzelanie zaczął już w 4. minucie. Pirulo popędził prawą stroną i podcinką zagrał do Bartosza Szeligi, który świetnie zachował się w sytuacji sam na sam z Jakubem Bursztynem i lekkim strzałem w długi róg zdobył gola. Skra Częstochowa nie składała jednak broni. W 11. minucie Piotr Pyrdoł minął dwóch zawodników ŁKS Łódź, wbiegł w pole karne i groźnie uderzył, ale dobrze ustawiony Aleksander Bobek wyłapał strzał. W 17. minucie powinno być 0:2. Fantastyczne podanie Mateusza Kowalczyka do Pirulo, jednak Hiszpan będąc kilka metrów od bramki uderzył zbyt słabo i obronną ręką wyszedł z tego starcia Bursztyn. Bezpośrednio po tym strzale piłka wpadła pod nogi Szeligi, który został faulowany. Do futbolówki podszedł Michał Mokrzycki i fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego podwyższył prowadzenie.

Mimo wyniku wskazującego na dominację łodzian Skra Częstochowa nie wyglądała źle w fazie rozegrania. Problem pojawiał się przy ostatnim podaniu, które najczęściej było niedokładne. Gra w obronie drużyny Jakuba Dziółki była już katastrofalna. Brak pressingu po stracie piłki i zostawianie olbrzymich przestrzeni w obrębie pola karnego, stwarzały dobre warunki do gry dla ŁKS Łódź. W 38. minucie częstochowianie przeprowadzili groźną akcję. Kamil Lukoszek z prawej strony podał płasko na 16. metr, a tam z pierwszej piłki uderzył Piotr Nocoń, piłka jednak trafiła tylko w boczną siatkę. Do końca pierwszej połowy goście kontrolowali mecz i na przerwę schodzili z prowadzeniem 0:2.

Słaby ŁKS Łódź, ambitna Skra Częstochowa

Połowa rozpoczęła się od dwóch niezłych akcji ŁKS Łódź, ale interwencje Bursztyna utrzymywały zespół w grze. W 52. minucie Skra powinna strzelić gola kontaktowego. W sytuacji sam na sam z Bobkiem znalazł się Piotr Pyrdoł, jednak fantastycznie interweniował młody ełkaesiak. Osiem minut później częstochowianie znów groźnie zaatakowali. Pasywna postawa obrony ŁKS Łódź i strzał Lukoszka, z którym poradził sobie Bobek. Minutę później karta się odwróciła. Znów strzelał Lukoszek, a bramkarz popełnił fatalny błąd przepuszczając piłke pod rękami, a ta wtoczyła się do bramki. Widowisko rozkręciło nam się na dobre. Chwilę po golu z rajdem ruszył Pirulo, dograł do Szeligi, który oddał groźny strzał.

Podrażniona ambicja ŁKS Łódź dała o sobie znać. Kolejny raz hiszpański pomocnik popędził w kierunku bramki rywali, uderzył sprzed pola karnego, a Bursztyn sparował piłkę na słupek. W 79. minucie Skra Częstochowa mogła wyrównać. Bobek minął się z dośrodkowaniem, a piłka spadła pod nogi Filipa Kozłowskiego, jednak ten nie potrafił dobić jej do pustej bramki. Kilka minut później następna okazja gospodarzy. Tym razem strzelał Nocoń, ale w fantastycznej sytuacji uderzył obok bramki. Do końca spotkania jednak nie udało się odrobić start i to ŁKS Łódź cieszył się z kompletu punktów.

4’ Szeliga

18’ Mokrzycki

61’ Lukoszek

Bobek – Dankowski, Marciniak, Dąbrowski, Koprowski – Mokrzycki, Trąbka (82’ Ochronczuk), Kowalczyk – Szeliga, Jurić, Pirulo (82’ Janczukowicz)

ZOBACZ TAKŻE