ŁKS Łódź zagra z Ruchem Chorzów. Kto zwycięży w starciu beniaminków?

W pierwszej rundzie przegrał każdy beniaminek. ŁKS poległ w Warszawie, Ruch w Lubinie, a Puszcza w Łodzi. Już teraz wiadomo, że w tej kolejce będzie inaczej, bo Rycerze Wiosny zagrają ze starym znajomym z Fortuna 1. Ligi – Ruchem Chorzów.

4 zdjęcia
ZOBACZ
ZDJĘCIA (4)

Łódzki Klub Sportowy w pierwszej kolejce miał arcytrudne zadanie, któremu nie sprostał. Od początku było wiadomo, że Legia Warszawa to murowany faworyt tego spotkania, ale oprócz okazałego zwycięstwa Wojskowi obnażyli wiele błędów zespołu Kazimierza Moskala. Na pierwszy plan wysuwa się obrona. Adam Marciniak, Nacho Monsalve i Piotr Głowacki zagrali bardzo słabe spotkanie i byli zamieszani przy każdej straconej bramce. Widać było, że tempo meczu ich przerasta i nie nadążają za stołecznymi zawodnikami. Gra w środku pola również pozostawia wiele do życzenia. Widać było, że tercet Mokrzycki–Hoti–Ramirez nie jest zgrany. Josue miał momentami 10–15 m swobody, a dla takiego zawodnika jest to ogrom miejsca. Do tego często schodzący z lewego skrzydła Pirulo pokrywał się pozycją ze swoim hiszpańskim kolegą. Czy były jakieś pozytywy? Tak, i to sporo. ŁKS potrafił skutecznie rozgrywać, szybko przenosząc piłkę pod pole karne przeciwnika. Mimo zmarnowanej świetnej okazji nieźle zaprezentował się Kay Tejan, jednak najjaśniejszą gwiazdą był Aleksander Bobek, który swoimi interwencjami zapewnił sobie miejsce w jedenastce kolejki Ekstraklasy. 

Zaskakujący Ruch

Ruch z roku na rok zaskakuje. Po degradacji do niższych lig zespół konsekwentnie realizuje awanse i mimo zapowiedzi ekspertów, że jest głównym kandydatem do spadku, na przekór światu gra dobrze. Tak było w trzeciej lidze, drugiej i pierwszej. Przywitanie z Ekstraklasą też wypadło nieźle. Mimo porażki podopieczni Jarosława Skrobacza postawili bardzo trudne warunki Zagłębiu Lubin i przez dużą część meczu prowadzili. A jak wypadną w starciu ze starym znajomym. Przekonamy się w piątek, 28 lipca, o godz. 20:30. 

ZOBACZ TAKŻE