Miejscami ekstraklasowy mecz przypominał trening i starcie profesjonalnej drużyny z juniorkami. Dość powiedzieć, że dwa pierwsze sety łodzianki wygrały różnicą ponad 10 punktów!
Całkowita dominacja
Jeszcze na początku spotkania można było liczyć na więcej emocji. Obie drużyny weszły w zawody w miarę równo i wymieniały się ciosami. W pewnym momencie przyjezdne wyszły nawet na prowadzenie, ale to tylko rozwścieczyło łódzkie Wiewióry, które jakby w szale zabrały się za punktowanie. Bloki Góreckiej, zagrywki Diouf i błędy przeciwniczek dały bardzo wysokie prowadzenie i w ostatecznym rozrachunku pozwoliły zamknąć pierwszego seta wynikiem 25:14.
Taki przebieg spotkania całkowicie wybił z rytmu bydgoszczanki, które na początku drugiej partii nie potrafiły skutecznie zaatakować. Piłka zwyczajnie nie przebijała się przez skuteczny blok łódzkiej drużyny. Tak naprawdę drugą partię przyjezdne przegrały już na samym jej początku, bo po swoich nieudanych próbach przebicia się nad siatką, popełniały coraz więcej błędów. Nie miały pomysłu na grę, co bezlitośnie wykorzystały biało-czerwono-białe i ograły Pałac do 13!
Otrzeźwienie po stronie przeciwniczek przyszło dopiero w trzecim secie, ale najwyraźniej było już za późno, żeby zacząć wszystko od nowa. Znów bezkonkurencyjny po stronie gospodyń okazał się blok i atak.
Nie tylko liderki
ŁKS najwyraźniej się dopiero rozkręca, bo coraz lepiej grają nie tylko wielkie gwiazdy, ale również młode, choć całkiem doświadczone, zawodniczki. Statuetka MVP tym razem powędrowała w ręce Aleksandry Gryki, która zanotowała na swoim koncie aż 15 punktów. To z pewnością cieszy i daje nadzieję, że łodzianki będą prezentowały równie dobrą postawę, kiedy przyjdzie im się zmierzyć z silniejszymi zespołami.
ŁKS Commercecon Łódź – Pałac Bydgoszcz 3:0 (25:14, 25:13, 25:20)
