Łodzianie nie gęsi, swe pierzyny mieli. Ale wcześniej organizowali... piórnice

Dobra pierzyna, czyli taka, która zimą grzeje, a latem chłodzi, stanowiła cenną część domowego dobytku. Prawdziwa, tradycyjna pościel – pierzyna i poduszki – musiała być wykonana z gęsiego pierza lub puchu, umieszczonego w uszytej wsypie z purpuru. Był to specjalny, ściśle tkany materiał, przez który nie przechodziły pierza, w kolorze purpury – stąd nazwa.

kołdra
Prawdziwa, tradycyjna pościel – pierzyna i poduszki – musiała być wykonana z gęsiego pierza lub puchu, fot. envato elements

Dobra pierzyna była często częścią posagu panny młodej. W dawnej Łodzi gęsi nie brakowało, bo były masowo sprzedawane np. na żydowskim targu przy ul. Wschodniej, zwanym Gęsi Gas. Łódzkie gospodynie organizowały także w kamienicach – na wzór wiejski – wspólne darcie pierza połączone z poczęstunkiem oraz spotkaniem towarzyskim, zwane piórnicą. 

Było również w czym wybierać, jeśli chodzi o wsypy, bo dobrej jakości purpur produkowało kilka łódzkich fabryk. Dopełnieniem posłania jest grubiej tkane, bawełniane prześcieradło, które w dawnej Łodzi nazywane było też prześcieradkiem.

ZOBACZ TAKŻE