Dobra pierzyna była często częścią posagu panny młodej. W dawnej Łodzi gęsi nie brakowało, bo były masowo sprzedawane np. na żydowskim targu przy ul. Wschodniej, zwanym Gęsi Gas. Łódzkie gospodynie organizowały także w kamienicach – na wzór wiejski – wspólne darcie pierza połączone z poczęstunkiem oraz spotkaniem towarzyskim, zwane piórnicą.
Było również w czym wybierać, jeśli chodzi o wsypy, bo dobrej jakości purpur produkowało kilka łódzkich fabryk. Dopełnieniem posłania jest grubiej tkane, bawełniane prześcieradło, które w dawnej Łodzi nazywane było też prześcieradkiem.