Łodzianizmy. „Cycuś" i „cymes" – co mówimy, kiedy coś jest naprawdę wspaniałe

Są takie określenia, które – choć wywodzą się z konkretnej dziedziny – znalazły szersze zastosowanie. Tak stało się choćby z „cymesem".

fot. Envato Elements
Cymes wywodzi się bezpośrednio z kuchni żydowskiej.

Te dwa określenia funkcjonują w łódzkim słownictwie do dziś i odnoszą się do czegoś efektownego i nadzwyczajnego. Kolacja była przyrządzana na cycuś albo obiad był cymes. Mają te wyrazy także szersze nie tylko kulinarne znaczenie, choć cymes wywodzi się bezpośrednio z kuchni żydowskiej i jest nawet nazwą specjalnej potrawy. W innym kontekście tym mianem określić można wszystko, co dobre, np. robota wykonana na cycuś albo że taka posada to cymes. Podobnie przy dobrze wykonanej pracy mówimy czasem jeszcze, że to cycuś glancuś, a słowem cymes może być także określane wiele innych rzeczy, np. ładne auto, urządzenie mieszkania czy nawet w odniesieniu do urody. Słychać także często zdrobniałą formę – cymesik.

ZOBACZ TAKŻE