„Łódzkie Maluchy” to najwięksi fani Fiata 126p w Łodzi. Jak jeden samochód stał się życiową pasją

Ci łodzianie mają dość niecodzienne hobby. Na swoich podwórkach oraz w garażach trzymają auta, których produkcja zakończyła się ponad 20 lat temu. Członkowie stowarzyszenia „Łódzkie Maluchy” są fanami Fiata 126p.

11 zdjęć
ZOBACZ
ZDJĘCIA (11)

Stowarzyszenie „Łódzkie Maluchy” powstało w 2018 r. Założyli je miłośnicy starych samochodów, a sama inicjatywa narodziła się dość spontanicznie.

– Tę grupę stworzyły osoby, które chciały zrobić coś razem. Ich głównym mottem jest: „Pasja – rodzina – przyjaciele”. To hasło dobitnie wskazuje na to, że poza zamiłowaniem do motoryzacji członkowie pielęgnują wzajemne relacje – mówi Piotr Miłek, przyjaciel stowarzyszenia.        

Na samym początku istnienia grupy znajomi organizowali spotkania we własnym gronie. Tematem przewodnim rozmów był mały Fiat. Później zaczęły się wspólne wycieczki krajoznawcze oraz pomoc, dotycząca napraw i ulepszeń.

– Wiadomo, że co dwie głowy to nie jedna, a razem często można sobie o wiele łatwiej pomóc – dodaje Piotr Miłek.

Maluchy wspierają WOŚP

Niektórzy przejeżdżają swoimi samochodami tylko kilkaset kilometrów w roku, ale są też tacy, którzy „maluchem” jeżdżą codziennie do pracy. Wszystko zależy od osobistych preferencji. 

Członkowie bardzo chętnie jeżdżą na różne zloty fanów motoryzacji i odwiedzają osoby należące do podobnych grup w innych miejscowościach regionu łódzkiego. A prawda jest taka, że miłośników Fiatów 126p można znaleźć w wielu miastach.

– „Łódzkie Maluchy” biorą udział w piknikach motoryzacyjnych, a także we wszystkich spotkaniach pasjonatów klasycznych samochodów. Uczestniczą też w imprezach ogólnopolskich – podkreśla przyjaciel stowarzyszenia.  

Łodzianie organizują także specjalne parady i angażują się w działalność charytatywną. Od lat wspierają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i wystawiają na aukcje różne gadżety, np. koszulki, biżuterię oraz magnesy ceramiczne z motywem „malucha”. W tym roku członkowie ponownie pojawią się na Rynku Włókniarek Łódzkich.

– Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, 29 stycznia z okazji 31. finału WOŚP w Manufakturze stanie 31 „maluchów”. Prawdopodobnie ustawią się poszczególnymi kolorami – dodaje Piotr Miłek.

Na mieszkańców naszego miasta czeka też pewna niespodzianka. Jeden z Fiatów będzie miał całą maskę wyklejoną serduszkami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Chętni zaangażują się również w zbiórkę pieniędzy. 

– Po raz kolejny zostanie stworzony z różnych materiałów kontur malucha, do którego każdy będzie mógł wrzucać monety 1-, 2- albo 5-groszowe. Po zapełnieniu powstanie złoty Fiat. W ubiegłym roku, po podliczeniu, okazało się, że z samych groszy udało się zebrać ok. 700 zł – dodaje przyjaciel stowarzyszenia.

Historia Fiata 126p wciąż żywa

Choć Fiat 126p został wycofany z produkcji w 2000 r., wielu z nas wciąż wspomina go z pewnym sentymentem. 

– Na pewno jedni z większym, a drudzy z mniejszym, ale tak naprawdę każdy w Polsce wie, czym jest „maluch”. Większość osób na pewno nim jeździła. To auto wywołuje bardzo pozytywne emocje, a jazda nim powoduje radość i sprawia satysfakcję – mówi Piotr Miłek.  

Jego zdaniem ludzie bardzo pozytywnie podchodzą zarówno do „Łódzkich Maluchów”, jak i do samego Fiata.

– Ten samochód jest traktowany jak maskotka i żywa historia. Często zdarza się, że do członków podchodzą dzieci, które chcą wejść do środka auta, żeby się przejechać. A starsi ludzie z rozrzewnieniem wspominają czasy, kiedy jeździli „maluchami” nad morze czy w góry – dodaje. 

Jak twierdzi, te samochody nie przystają do obecnych warunków drogowych. Gdyby jednak zmieniono ich formę i przystosowano do współczesnych standardów, produkcja Fiatów 126p miałaby sens, a te auta pewnie cieszyłyby się powodzeniem.

ZOBACZ TAKŻE