Obijaki i nygustwo. W dawnej Łodzi nie tolerowano lenistwa! [ŁODZIANIZMY]

Etos ciężkiej pracy towarzyszy łodzianom od wielu pokoleń, dlatego nie było szacunku dla lenistwa czy marnotrawienia czasu. Praca w wielkich fabrykach włókienniczych w XIX w. trwała non stop, a robotnicy, w tym dziesiątki kobiet, a nawet dzieci, w trudnych, szkodliwych warunkach wyrabiali 12-godzinną dniówkę, aby ledwie związać koniec z końcem.

Mężczyzna na kanapie
W dawnej Łodzi nie tolerowano lenistwa!, fot. envato elements

Nie mieli poważania bumelanci, nazywani w mieście obijakami, a nygustwo czy tzw. lekki chleb oceniano z ironią i pogardą. Mówiono, że jak kto leniwy, to nawet „palcem o palec nie uderzy”.

Funkcjonował w Łodzi także mit wielkiej kariery i postawa sprawnego lodzermenscha, który walczy, radzi sobie w życiu i zarabia pieniądze. Władysław Reymont w „Ziemi obiecanej” opisał to tak: „Jak kto pracuje, to ma, a jak kto pracuje i jest mądry, to ma jeszcze więcej, a jak kto jest bardzo mądry i bardzo pracuje, to robi miliony!”. W innym miejscu dodał jeszcze: „Dla mądrych jest zawsze dobry czas!”.

ZOBACZ TAKŻE