Okruchy nadziei. ŁKS Łódź podejmie na własny stadionie Piasta Gliwice

Sytuacja ligowa Łódzkiego Klubu Sportowego jest fatalna. Zespół odpadł z Pucharu Polski, a ostatnio pojawiają się informacje, że amerykański inwestor jednak nie wniesie swojego kapitału do klubu. Mimo to zza ciężkiej zasłony chmur przebijają się delikatne promyki słońca.

Piłkarz ŁKS Łódź

Siedem punktów na koncie, najmniej strzelonych bramek, za to najwięcej straconych. Passa porażek długa niczym ulica Pomorska. Czy dla drużyny z al. Unii Lubelskiej jest jakaś nadzieja przed meczem z Piastem Gliwice? Drobna, ale jest. Dwa ostatnie spotkania ŁKS – w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa i w lidze ze Śląskiem Wrocław – pokazują, że w grze Rycerzy Wiosny coś drgnęło. Mistrz Polski potrzebował dogrywki, żeby wyjechać zwycięsko ze stadionu Króla, a obecny lider Ekstraklasy trzy punkty zapewnił sobie dopiero w ostatniej akcji meczu. Porządki Piotra Stokowca przynoszą skutki. Jeżeli ŁKS potrafił się nieźle zaprezentować na tle najlepszych drużyn w kraju, to w meczu z Piastem, który ostatnio ma problemy z wygrywaniem, jest w stanie powalczyć o przełamanie. Warunek jest jeden – pełne skupienie wszystkich graczy przez 90 minut. Bolączką łodzian są właśnie proste błędy indywidualne. Jeżeli uda się utrzymać koncentrację, zwycięstwo jest w zasięgu ręki.

Remisowa seria

Piast wpadł ostatnio w spiralę remisów. Od czterech spotkań gliwiczanie nie potrafią wygrać, a łącznie w tym sezonie dzielili się punktami z rywalem aż dziesięciokrotnie! Rewelacja końcówki poprzedniego sezonu w tym zdecydowanie zawodzi. Czy któraś z drużyn znajdzie drogę do przełamania? Przekonamy się w sobotę, 11 listopada, o godz. 15:00.

ZOBACZ TAKŻE