To może być jeden z najbarwniejszych meczów ostatnich lat w Ekstraklasie. Nie ulega wątpliwości, że na trybunach zapanuje prawdziwe święto. A co na boisku? Tutaj możliwe są różne scenariusze, choć wiele wskazuje na to, że czeka nas mecz otwarty. Daniel Myśliwiec już przyzwyczaił kibiców do ofensywnej gry i kreowania wielu akcji. Mimo że dwa ostatnie mecze nie do końca to pokazały, z pewnością w Chorzowie Widzew nie będzie zamykał się za podwójną gardą, czekając na ruch rywala.
Niedźwiedź kontra Widzew
Byłaby to prosta droga do porażki, bo drużyna Janusza Niedźwiedzia, mimo niedostatków kadrowych, również chce mieć piłkę i atakować. Nie zawsze się to opłaca – w poprzedniej kolejce Ruch został zdemolowany przez Pogoń 5:0. Trener Niedźwiedź znany jest ze swojej konsekwencji, czy nawet upartości, którą prezentował również podczas pracy w Widzewie. Trudno więc teraz sądzić, że styl zostanie złożony na ołtarzu pragmatyzmu i bardziej zamkniętej gry (choć ona mogłaby przynieść tak potrzebne punkty). Po wyżej wspomnianej porażce z Pogonią i zwycięstwie ŁKS-u nad Radomiakiem Niebiescy znaleźli się na ostatnim miejscu, mocno oddalając się od upragnionego utrzymania w Ekstraklasie. Czy sytuacja zmieni się po starciu z Widzewem? Dowiemy się już w sobotę (20 kwietnia) o godz. 17:30.
